Arcybiskup przy ognisku
W Sejmie - na Wiejskiej, po ciężkiej pracy
piec rozpalali razem rodacy.
By się nie skupiać przy ogniu blisko,
lecz, by żar buchnął z ogromną siłą,
kocioł z olejem pełen wrzucono,
tam, gdzie dotychczas palono słomą.
Ciąg był w kominie, w kotle zawrzało.
Rozgrzanym gazem zakołowało.
Cug się wytworzył piroforyczny,
w krąg było słychać trzaski i zgrzyty,
aż biskup Międlar, z pasją proroka,
w intencji ładu mszę celebrował.
Gdy od Szczecina do Termopilii
niósł się duchowy wydźwięk homilii,
jęzor czerwony rozgrzany wielce
z próżnym zapałem tłukł się po Wiejskiej,
zaś Icki, Mośki i Abdullahy,
od doznań,
z Krakiem mylili kraby.
Bo gdy w grę wchodzi Bóg, kościoł, wiara
nikt nie wie, co gra w duszy Polaka.
Dodane przez viviana
dnia 24.04.2016 11:11 ˇ
7 Komentarzy ·
663 Czytań ·
|