zgniata w kieszeni czułość. niebieskich tęczówek
jest całe mnóstwo. innych dłoni, jasnych włosów
pasma na palcach zwija. ich miękkość nie w porę
budzi epizodyczną pamięć. biegnie w chłodną
noc rozcieńcza w proporcjach jeden do trzech młodych
średnio pięknych i lekko wstawionych w sobotę
jak w plastikową ramkę kiczowatych aktów.
po omacku, w pozornie znajome akordy
wśród obcych ust, potrójnych kuszeń na krawędzi
łyżki zbiorą śmietankę. niepotrzebna reszta
zgęstnieje atmosfera na dnie wanny. liście
laurowe się skleją powieki i dłonie
znajdą ciepłe szczeliny, gdzie głód będzie topniał
lecz nie wycieknie. błękit roześmianych oczu
zbyt szczelnie odpływ zatkał
Dodane przez zorianna
dnia 18.04.2016 19:45 ˇ
14 Komentarzy ·
968 Czytań ·
|