|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Ostateczność |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 17.04.2016 19:18
Wirtuoz języka
sromu serc dotyka
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊. |
dnia 17.04.2016 19:34
Dziękuję Alfredzie, to miłe. Również pozdrawiam, A |
dnia 17.04.2016 19:41
Ciekawe obrazowanie, najbardziej ujmuje mnie ostania zwrotka.
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 17.04.2016 19:45
Ciekawy, dobry wiersz. Podobają mi się wersy
Pochylam się nad spierzchniętą
powłoką ziemi, na sromie jej bruzd
kładę oniemiałe dłonie,
Pozdrawiam |
dnia 17.04.2016 19:53
Niepoprawna optymistka - lubię w poezji obrazowanie, tak naprawdę to przecież sedno percepcji. Pozdrawiam, A
Koma 17 - dzięki. A |
dnia 17.04.2016 20:21
Re: To prawda, ja też lubię i cenię tych, którzy to dobrze robią,
a Autor do takowych się zalicza, nawiasem mówiąc wersy z ziemią
też mi bardzo pasują:)) |
dnia 17.04.2016 20:26
Pięknie prowadzisz wyobraźnię po meandrach myśli, tylko srom bruzd mi nie pasuje. Pozdrawiam. |
dnia 17.04.2016 20:36
Niepoprawna optymistka - obraz przemawia bardziej niż myśl. A
silva - dzięki, wyschnięty srom ziemi, a jednak potencjalnie żyzny, gdy spadnie deszcz, gdy spadną łzy. Święta macierz z sumeryjskich mitów mi się przypomniała... Pozdrawiam i dziękuję za komentarz, A |
dnia 17.04.2016 20:56
Ładne. Obrazowe. Choć pominęłabym jedno sformułowanie. pozdrawiam. Irga |
dnia 17.04.2016 21:13
Irga - dziękuję, że wpadłaś. I za komentarz też. Ten srom to sedno tego wiersza, choć może wygląda szkaradnie w połączeniu z bruzdami, ale wiesz, że jeszcze w Średniowieczu chłopi, szczególnie we Wschodniej Europie, koplolwali z zaoraną ziemią, by zapewnić sobie urodzaj ? To właśnie to skojarzenie przyszło mi do głowy, więc bronię tego nieszczęsnego sromu :) Pozdrawiam, A |
dnia 17.04.2016 21:18
bardzo mi się podoba
szczególnie strofa z oniemiałymi dłońmi i ostatnia
pozdrawiam |
dnia 17.04.2016 21:40
Hmmm, jak jestem wierną czytelniczką madrygała tak ten "srom" pobrużdżonej ziemi nie za bardzo mi się widzi.
"Srom" po staropolsku znaczy "wstyd" i to wcale nie w znaczeniu intymnym, ze wskazaniem na zewnętrzną płciowość kobiety. "Srom" = zażenowanie. Tu posłużę się cytatem ze starej adwentowej pieśni, w której "Archanioł Boży Gabryjel posłan do Panny Maryjej" gdzie Ta po usłyszeniu nieoczekiwanie-kłopotliwej dla siebie Nowiny:
"... wielce się zdumiała - Z poselstwa, które słyszała; - Pokorniuchno się skłoniła; - Jako Panna sromięźliwa..."
"Sromięźliwa", czyli - wstydliwie skromna.
Tekst pieśni datowany na wiek siedemnasty, w obecnej wersji przemianowano - nie tylko zresztą on - na "Pannę świątobliwą..."
Wracając jednak do wiersza, bruzdy [w wierszu jest wyraźnie zaakcentowana liczba mnoga] raczej owym "sromem" nie są, ale po prostu - zmarszczkami. Zapewne głębokimi.
Serdecznie :))) |
dnia 17.04.2016 21:49
Tak Pani,czy też Pani Nelu, ma Pani świętą rację. W języku rosyjskim i ukraińskim słowo sorom do dziś nosi znamiona znaczenia wstyd. A że słowo to pochodzi ze staropolszczzyny - wstyd i seksualność w jednym rzędzie stawiano. W moim wierszy bardziej kojarzy się on z życiodajnością, a więc żywotnością, ale w końcu nie o semantykę tu chodzi. Dziękuję za odwiedźny, A |
dnia 17.04.2016 21:55
Madrygałku, chyba mówiliśmy sobie przez Ty? Natomiast w przypadku Twojego wiersza? Gdyby nie ta adwentowa pieśń śpiewana w moim domu od pokoleń a następnie - oglądane w anatomicznym atlasie - skojarzenia. I dodatkowo kiedyś czytywane historyczne powieści autorstwa a to H. Sienkiewicza, a to Z. Kossak, a to T. Parnickiego, a to obsceniczne liryki J.A. Morsztyna i stąd teraz...
Serdecznie :))) |
dnia 17.04.2016 21:58
jasne, przepraszam, przejęzyczenie...... Ja jednak preferuję Pielewina, Prohaśkę, Andruchowicza, zabużko i Żadana........:))))) Dobranoc, A |
dnia 18.04.2016 10:07
Ambiwalentny stosunek do słów dobrze oddaje zmaganie się z ich materią, aby jak najlepiej wyrazić niematerialne stany duchowe: Słowa raniły bardziej niż ich brak, a mimo to podążałem za nimi w obawie przed odpowiedzią na niezadane pytanie. Tytuł określa nieodwołalny koniec jakiejś werbalnej potyczki, dojście do ciszy, gdy triumfuje już martwy język, czyniąc zbędnym objawienie. Pozdrawiam. |
dnia 18.04.2016 19:44
Zatrzymał, przeczytałam z przyjemnością, pozdrawiam :) |
dnia 19.04.2016 09:53
ostateczność jest niemal tak uniwersalna jak nieskończoność
- do jednej i do drugiej trudno się zbliżyć, :) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 37
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|