| 
 Whispers of Immortality 
   
 
Webster was much possessed by death 
 And saw the skull beneath the skin; 
 And breastless creatures under ground 
 Leaned backward with a lipless grin. 
 
Daffodil bulbs instead of balls 
 Stared from the sockets of the eyes! 
 He knew that thought clings round dead limbs 
 Tightening its lusts and luxuries. 
  
Donne, I suppose, was such another 
 Who found no substitute for sense; 
 To seize and clutch and penetrate, 
 Expert beyond experience, 
 
He knew the anguish of the marrow 
 The ague of the skeleton; 
 No contact possible to flesh 
 Allayed the fever of the bone. 
 
. . . . . 
 
  
Grishkin is nice: her 
 Russian eye is underlined for emphasis; 
 Uncorseted, her friendly bust 
Gives promise of pneumatic bliss. 
 
The couched Brazilian jaguar 
 Compels the scampering marmoset 
 With subtle effluence of cat; 
 Grishkin has a maisonette; 
 
The sleek Brazilian jaguar 
 Does not in its arboreal gloom 
 Distil so rank a feline smell 
 As Grishkin in a drawing-room. 
 
And even the Abstract Entities 
 Circumambulate her charm; 
 But our lot crawls between dry ribs 
 To keep our metaphysics warm.  
 
 ======================= 
 
  
Szepty nieśmiertelności 
 
  
Webstera opętała śmierć 
Pod skórą widział śmierci pysk; 
Z ziemi wyczuwał bestii woń 
I kłów w bezwargim śmiechu błysk. 
 
Żarówki zamiast oczu dwu 
A z oczodołów bestii czuć! 
Że martwe kości scalać ma 
Pokrętna, zapalczywa chuć. 
 
Myślę, że Donne jedynym nie był, 
Co szukał innych słów, niż sens; 
By objąć, pojąć, wedrzeć się, 
Doświadczyć, czym w istocie jest, 
 
On poznał czym jest męka szpiku 
Czym szkielet jest w malignie; 
Ciało, jeśli go nie dotykać 
Sprawi, że kość wystygnie. 
 
r30;r30;r30; 
 
Ładna jest ta Grishkin: jej 
Rosyjskie oko podkreślone dla emfazy 
Nieskrępowanego biustu, 
Daje przedsmak sprężystej ekstazy. 
 
Określenie - brazylijski jaguar 
Zmusza nadpobudliwą marmozetę 
do subtelności i zwinności kota; 
Ta Grishkin ma tu mansonetę. 
 
Ten szyk brazylijskiego jaguara  
Nie wziął się z nadrzewnego mroku 
On płynie z kocich feromonów 
W salonie Grishkin, na jej każdym kroku. 
 
Bo nawet Abstrakcyjne Byty 
Temat jej wdzięków, owijałyby w bawełnę; 
Tylko nasz dryf po falach chudych żeber 
Odgrzewa zryw metafizycznej pełni. 
 
Dodane przez  PaNZeT
dnia 05.04.2016 10:41 ˇ
8 Komentarzy ·
1063 Czytań ·
  
 
 |