Jest cały czas obok,
przez chwilę głośny
cichnie gdy zaczynam go słuchać
Znika, jest bardzo nieśmiały
Jeszcze nie wie
Że nie musi nic robić, żeby być
Nigdy nie jest sam
zawsze ktoś go przekrzykuje
W zasadzie słyszę tylko jego echo
Wskazuje drogę, właśnie tym się zajmuje
Nie rozdrapuje żalu
Nie przewiduje, nie zgaduje
Czuje,
bez roztrząsania,
podejmuje ryzyko,
Pomyłka jest też właściwą drogą
Jestem chory, na granicy wygodnego obłędu
Przynosi mi garstkę codzienności
Dodane przez Juanito
dnia 20.03.2016 10:20 ˇ
6 Komentarzy ·
494 Czytań ·
|