z papierowych torebek układam zodiaki
każde miejsce ma swoją konstelację
w centrum poznania na dachach wieżowców
koty skaczą z wysokości
nikt na winogradach nie zabija się tak jak one
jest rzeka w której odbijają się gwiazdy
jej początku i końca strzegą duchy w maskach
nosisz spodnie dresowe i adidasy
w kieszeni żelazny kamień który cię chroni
nocą ukrywam się w starych gazetach
rzucanie zaklęć jest jak mielenie kawy
krzyczę i gestykuluję na placu mickiewicza
tak oto upadały pradawne miasta
słuchają wróble które nie znają języka
Dodane przez xyz_1
dnia 02.02.2016 14:30 ˇ
15 Komentarzy ·
551 Czytań ·
|