pani alina nie ufa ludziom, którzy uczą się historii
ze szkolnych podręczników. gdyby milczenie było złotem,
fortuna sprzyjałaby przegranym. tymczasem ich prawda
jest tylko trzaskiem zagłuszającym transmisję. wystarczy
wyregulować odbiornik. natrętny dźwięk zniknie, rozpłynie
się w rotacjach mgławic. któregoś wieczoru dojrzeje jak sierpień. tętnice
wypłuczą echo ze skóry. światło zamieni usta w inkluzję
trzepot ćmy przeobrażonej w iskrę:
żywica albo ogień
wygładzi, oblepi, nim guzy rozsadzą korę. a może wpierw przyjdzie wieczór, jak
krzyk rozerwie wargi kiedy stwardnieje.
utrwali kształt słów pęczniejących w gardle.
pani alina zna odpowiedź, chociaż nie może być pewna.
zalewa ją ciepło.
Dodane przez Tal-
dnia 26.11.2015 22:49 ˇ
11 Komentarzy ·
610 Czytań ·
|