Widziałem strzęp człowieka, na pozór złamany,
na bruk złożonego wybuchu ciężarem.
Człowiek, człowiekowi zadał dziś te rany,
ten z sercem płonącym nienawiści żarem.
Tłum zewsząd napierał, kobiety szlochały,
czuć było w powietrzu dla życia pogardę.
Wbiegłem na ulicę, lecz byłem za słaby,
bo armia Allacha miała serca twarde.
Zobaczyłem widok dla oczu okrutny,
przestrzelona Francja w mękach umierała.
Jej Stróż Anioł krążył przygnębiony, smutny
bo jego ojczyzna w krwi skąpana cała.
Jezu! Daj Francuzom mocy i odwagi,
by ten krzyż unieśli na swoich ramionach!
Niech ich nie przeraża brzemię tej zniewagi,
lecz z Twoją pomocą zło chcieli pokonać!
Aby to wspomnienie nie wróciło więcej,
musi minąć wiele upałów i mrozów
Lecz wreszcie odrąbią, nieprzyjaciół ręce,
bo załamali Francję, lecz tylko na pozór
Dodane przez kloocek
dnia 21.11.2015 23:02 ˇ
7 Komentarzy ·
537 Czytań ·
|