usiłuję rozgarnąć dym wielki
żar spopielił już wszystko oprócz śladów
na brzegu
bryza przesypuje ziarna z raju do piekła
trudno dostrzec różnicę
usta układają dźwięki w słowa różne
zaklęcia pomagają tylko czasem
aby unieść się z wiatrem trzeba
stać się lekkim
jak popiół
spoglądam przez szkło rubinowe
najlepiej smakuje o północy
odzywają się prastare szepty
trudno - postarzeliśmy się ładnie
ale głupio wciąż śnić o tamtych dniach
zbrązowiałe liście rozrzucone wokół
przykrywają ślady a cisza
nam nie przeszkadza
w półcieniach łagodnieją rysy
zamienione w jesienne katharsis
Dodane przez mastermood
dnia 25.09.2015 21:21 ˇ
8 Komentarzy ·
712 Czytań ·
|