Uciekam od decyzji, to nie jest przypadek,
gdy podskórnie wyczuwasz spadek grawitacji
przymykam szybko oczy, dłoń na usta kładę
by nie padały słowa w fałszywej tonacji.
Nie chcę wiedzieć, gdy mogę złudzeniom dać wiarę
w jakieś jutro odległe, choć dziś tak dalekie
jak horyzont. Ukryta za kolejnym żalem
liczę czas, który łzawo przez palce przecieka.
Na twoją niecierpliwość odpowiadam ciszą,
która warczy, bo krzyku wydobyć nie może.
Czasami odpowiedzi lepiej nie usłyszeć
kiedy pada. Znów palec na ustach położę,
żeby oddech nie zdradził stanu zawahania.
Słuchaj serca czy mocno i miarowo bije.
Wypijmy za nadzieję, za sny, za doznania
i za miłość. Tak, za nią aż do dna wypiję.
Dodane przez bombonierka
dnia 10.08.2015 08:50 ˇ
10 Komentarzy ·
791 Czytań ·
|