Już wszystko się zdarzyło, jeszcze może więcej.
Otwarte szeroko okno, sto fortepianów gra.
Diorama i kontrapunkt zapachu powietrza.
Najpiękniejsza z katastrof, gdy wybucha natura.
Raz na milion świetlnych lat, kiedy umiera czas.
Wstydliwa i spóźniona zawitała wiosna.
Rozgrzane słońce, promieniami przytuli twarz.
Ciepły wiatr zatrzyma w rozwianych włosach.
Długi spacer po zatłoczonych ulicach miasta.
Uśmiech bez znieczulenia, do całego świata.
Choć minęło tyle lat, uciekło tyle pragnień.
Chwila, która nadeszła może okazać się najlepszą.
Dodane przez remus
dnia 19.07.2007 08:12 ˇ
8 Komentarzy ·
655 Czytań ·
|