nic się nie zmienia. zieleń ta sama w środku miasta
i za oknem. nie przeraża obcy widok, bo strach
wkrada się, narasta powoli, potem łagodnieje na karku.
(im dłużej patrzy, bardziej poznaje smak ulic. niedokładne plany
miasta burzą myśli)
w co się teraz bawisz dziewczynko? wojny umilkły,
chłopcy - żołnierze odeszli do wyzwolonych kobiet
lub osiedlili się za morzem. alianci wygodnego życia.
(im dalej sięga, coraz mniej obrazów, tylko niewyraźne
zapachy zaplatają wspomnienia.)
co tu robisz? to nie jest miejsce dla ciebie.
barykady jak kolorowe tęcze z widokiem na Charlotte
gdzie pachnący chłopiec szepcze - what happened dear?
(jej samotność jest rytuałem, jednak w środku dusznej
metropolii odchodzi razem z ludźmi, kolejną minutą,
następną chwilą)
nic się nie zmienia. jakaś cholerna nirwana, która mija.
po zamknięciu drzwi. głucho.
Dodane przez kenzo
dnia 09.07.2015 20:43 ˇ
9 Komentarzy ·
846 Czytań ·
|