dnia 06.06.2015 05:42
śniłam o głowach wielkich zwierząt i mgle paryża
prawdzie wbalsamowanej w wilgoć ksiąg
mierziły mnie skupiska ludzi smród potu
pajęczyny w zgięciach ławek
jack nosił skórzaną galanterię ja
miałam śluz na palcach
nie padało od tygodni wysechł chleb
rana ropieje ptaki ostukują rynnę plamiąc
koronę jezusa
badałam palcem swoje wnętrze szukając winy
drugiego człowieka
jeżeli można w kilku wersach pokazać dezorientację w terenie emocji,
to tutaj się udało - zaś sama dezorientacja może zdominować całe życie
dzielące się na przeróżne błędy i zachowania
....................................bardzo dobry tekst |
dnia 06.06.2015 06:52
z uznaniem dla Mithotyna, nawet najlepszy tekst można i trzeba podać by zapachniało jak na to zasługuje, pozdrowienia z dużym plusem |
dnia 06.06.2015 08:04
Mithotyn, serdeczne dzięki za kosmetykę, wiersz bardzo zyskał :)
kaem, pozdrawiam upalnie :)
Panie moderatorze, proszę o modyfikację wiersza zgodnie z sugestią Mithotyna. |
dnia 06.06.2015 08:21
zgadzam się, bardzo dobry tekst |
dnia 06.06.2015 09:07
Trzy ostatnie wersy to wreszcie przebudzenie, reszta też ma cel. Przebrnąłem i warto było. Nie narzekałbym, gdybym spodziewał się zakończenia.
Najłatwiej szukać winy u innych. Bardzo dobrze, że bohaterka wiersza wskazywała palcem na siebie i nie zrzuciła całej winy z siebie. Szkoda, że bohaterka wiersza nie zajęła się czymś konstruktywnym, zamiast tracić głowę.
Ten świetny obraz wymaga uzupełnienia w kolejnych wierszach. Świat zależy od nas samych. Zawsze można wybrać coś nieskażonego i zająć się tym. |
dnia 06.06.2015 10:15
Dziękuję :) |
dnia 06.06.2015 13:41
Tak, bardzo dobry wiersz. Po kosmetyce Mithotyna jeszcze lepiej się czyta.
Pozdrawiam,lir |
dnia 06.06.2015 15:09
bardzo w moim guście, szczególnie obrazy śluzu na palcach (można rozmaicie rozumieć, zależnie od fantazji), wyschniętego chleba wespół z ropiejąca raną i szukania w sobie winy drugiego człowieka, względnie szukanie drugiego człowieka, gdy się ma poczucie winy, bo można czytać i tak, i tak...Dobrze było zaglądnąć. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 06.06.2015 16:20
jakiż to piękny wiersz
jestem pod wielkim wrażeniem |
dnia 06.06.2015 16:22
magnum in parvo. salute virgo intacta |
dnia 07.06.2015 09:06
Serdeczne dzięki wszystkim za miłe słowa :) |
dnia 07.06.2015 09:16
Imperatyw znaczy nakaz; jeżeli "nakaz" to musi być kategoryczny. Tytuł niemal jak"mokra woda".
To tak na marginesie uwaga "skrzywionej" neofilolożki ;-))) |
dnia 07.06.2015 10:41
Prośba Autorki została spełniona. Wersja wiersza przed korektą wyglądała jak poniżej:
śniłam o głowach wielkich zwierząt i mgle
paryża
prawdzie wbalsamowanej w wilgoć ksiąg
mierziły mnie skupiska ludzi smród potu
pajęczyny w zgięciach ławek
jack nosił skórzaną galanterię ja
miałam śluz na palcach
nie padało od tygodni wysechł chleb
rana ropieje
ptaki ostukują rynnę plamiąc
koronę jezusa
badałam palcem swoje wnętrze
szukając winy
drugiego człowieka
Pozdrawiam. |
dnia 07.06.2015 10:49
Pani Anielu, owszem- jeśli ktoś szuka, znajdzie. Spotkałam się z określeniem " imperatyw kategoryczny w spódnicy" użytym przez o wiele mądrzejszego ode mnie :) Dziękuję za uwagę pomimo braku sympatii ( doceniam).
Panie moderatorze- dziekuję. |
dnia 07.06.2015 11:56
Przepraszam bardzo, ale kogo oraz czego dotyczyć ma ten "brak sympatii"?
Ja sympatiami się nie kieruję, lecz obiektywizmem, przeto wydaje mi się, iż taką jest także sama idea Portalu.
Zwróciłam wyłącznie uwagę na zawarte w tytule "masło maślane", ponieważ sformułowania rodem z babsko-genderowskich publicystycznych magazynów raczej mnie nie przekonują...
Z wyrazami szacunku. |
dnia 07.06.2015 12:21
Również z wyrazami szacunku do Pani osoby, ogromnej wiedzy i wieku ( tu bez złośliwości) jak zwykle pozwolę sobie się z Panią nie zgodzić. O ile z naukowego punktu widzenia mogłaby Pani mieć rację, tutaj nie należy traktować dosłownie tekstu ani tytułu a zdać się na intuicję i wyobraźnię. Łagodna perswazja też jest w pewnym sensie nakazem a niekoniecznie kategorycznym, więc przy luźniejszym podejściu, wcale nie musi to być masło maślane. Chyba, że koniecznie chce mi Pani udowodnić, że jestem marną połetką to jak najbardziej- ma Pani rację. |
dnia 08.06.2015 19:57
śniłem o ściętych głowach
i mgle paryża który śmierdzi
myślami ludzkich marzeń
strąconych w muliste
kanały ścieków nieczystości
Wolę czyste wody gdzie pływają uśmiechnięte delfiny.
Zrobiliście z tej planety klęskę żywiołową.
Oj panie Z charakterystyka pisowni zdradza pana:-)
Powiem szczerze dobre słowa ale za dużo i ja nie nazywam się mefisto 35:-)
Paryż to przereklamowane gówno a wyspy Thaiti widział pan:-)
Chiba nie |
dnia 11.06.2015 12:54
Nie przestawaj.
Jak zawsze - z Tobą :-)
Chociaż czasem przerażają mnie Twoje demony.
Dasz radę. |