w bladym świetle księżyca
ostrze kreśli błękitny okrąg
tnąc powietrze chłodem
zastygasz w tym azylu tworząc
jedność ciała i twardej stali
umysł analizuje sceny walki
nic się nie liczy oprócz spojrzenia
utkwionego w ruchach przeciwnika
czas zdaje się zatrzymywać
echa zmagań unosi wiatr
pozostaje tylko trup i czarna
kałuża z której gapią się
martwe gwiazdy
każde starcie to krok
w kierunku piekła lub nieba
i śmierć części własnego ja
Dodane przez mefisto35
dnia 07.04.2015 14:34 ˇ
8 Komentarzy ·
679 Czytań ·
|