w sercu słońce gaśnie
księżyc jasny nocny jastrząb
widziałem dziś kruka zły znak
śnią się wydarzenia
których nikt nie zatrzyma w grze
wydarte karty historii
chowają mędrcy o białych włosach jak śnieg
Atlantyda żyje
w naszych słabych od kłamstw mózgach
aleja kwitnących sadów
piękno barwi tęczówki na niebiesko
wolniej płynie czas
zatrzymana chwila
odwieczny strach napędza kalendarz gruby od dat
zabraknie wody zaschnie gorycz w gardle
dzień zapłonie drogą do domu
prawdy ukryte pod kawałkiem ziemi
tak na sztych
grubymi szczeblami wyrwany w pogoń
by przed lustrem na baczność stawiać każdy sen
ujrzeć postać w weneckim lustrze
sznur spętał stopy
ślad czerwieni krwawią plecy
czy tego jesteśmy warci by ktoś kopał
szczęście ukryte na padole prawdy
życie wieczne jedno
kilka wcieleń inna twarz
szukam drogi nie cieszy szczęście którego nie odnajduję
niebo istnieje daleko może tuż pod powieką
śmierci nie oszukam kolejne ciemne przejście
nie mieszczę w ramy kilku oddechów
mój Panie daj znak
Dodane przez jaropasztii
dnia 19.03.2015 00:27 ˇ
4 Komentarzy ·
474 Czytań ·
|