gdy otworzę drzwi
by ujrzeć człowieka
nie wiem co mnie zastanie
ani też co czeka
nutka melancholii
czy też antał złości
nic nadzwyczajnego
albo cud ludzkości
prawda albo kłamstwo
z otwartą powieką
zamyślony człowiek
z marzeń pełną rzeką
a może dzieciątko
kiwające paluszkiem
z uśmiechem
gaworząc nad braciszka
uszkiem
zaś samotne trupy
wytwór codzienności
z kamieniem w piersi
zamiast moralności
gnębią tych co żyją
lecz się wypalają
w końcu drzwi zamykam
i łza się zakręci
w głębię studni wpadnie
z pytaniem dość szczerym
co czeka nas na
dnie
Dodane przez Black Baron
dnia 08.01.2015 20:15 ˇ
6 Komentarzy ·
450 Czytań ·
|