po lesie z Panem Bogiem
ścieżka idę na piechotę
żółte liście zdradzają uśmiech tęczą barwną
babie lato oplata nam skronie
ptaki wysoko
śpiewają pieśń
tą samą
radosną spokojną
dusza podąża z boku ukojona spokojem
wiatr dotyka mych ramion
kąsa krótkie włosy
jest tak dobrze jak w cichą noc
chce się żyć
blask iskry szept
napijemy się wody ze źródła
bije tu od lat
nikt nie pamięta że Bóg mieszka pośród nas
nikt nie kocha bliźniego tak jak spłoszony ptak
idą dni a ja z Nim idę w szeroki świat
nad rozlewiskiem nad łąkami płynę
bratam się ze spokojem w czasach wojen
Dodane przez jaropasztii
dnia 13.12.2014 02:48 ˇ
5 Komentarzy ·
388 Czytań ·
|