Był początek... i ponoć było tylko Słowo
A wszystko, co być miało, miało być od nowa
W niepojętej przestrzeni, bo świata nie było
Ruchu brakło i czegoś, co by się ruszyło
Nie było gwiazd i galaktyk, i słońc gorejących
Spokojnej, cichej wody i potoków rwących
Liści na drzewach nie było i białego śniegu
Biegających zwierzaków, a także ich biegu
Dnia i nocy nie było, deszczu, chmur i wody
Nie było też pogody ani niepogody
Ziemi zboże rodzącej, ptaków i ich lotu
Pasterzy i ich owiec, trawy, psów i kotów
Mowy także nie było, liter ni pisania
Prawdy, kłamstwa, milczenia, śpiewu i gadania
Rytmu, rymu i książek, nie grała muzyka
I ciemności nie było, światła, szeptu, krzyków
Zmęczenia, odpoczynku, picia i jedzenia
Zasypiania wieczorem, rannego budzenia
Wychodzenia gdzieś z domu, do domu wracania
Spojrzeń, gestów, uśmiechów, snów i zakochania
Zmieniać nie było czego, więc brakło zmienności
Ale też nic nie trwało, nie było trwałości
Przeszłości też nie było, bo nic się nie stało
No i bycia nie było, bo skąd się wziąć miało
Więc niebycia, to jasne, że też nigdzie nie było
Nic się nie zaczynało, nic się nie kończyło
Zła i dobra nie było, smutku i radości
Aż tu stało się Słowo... zapowiedź Miłości.
Dodane przez Jacek V
dnia 27.11.2014 00:41 ˇ
1 Komentarzy ·
522 Czytań ·
|