Odbieram telefony
I patrzę sobie w karty
Ów żart jest nieodparty
Że byt mój już spalony...
Przyjmuję w tym pokoju
A przyjdź, a sobie klapniesz
I w mowie sam się zatniesz
A nie dam ci spokoju!
Nie ściągaj sam uwagi
Popatrzysz w drugą stronę
Nałożę ci koronę
Cierniową, dla rozwagi!
Odpoczniesz w korytarzu
Na schodach ktoś cię mija
To tylko długa szyja
W tak dziwnym kamuflażu...
Nie można wierzyć w bajki
A ja powiadam tobie
Że złego nic nie robię
To z nas, to z nas są lalki!
Uwolnić, precz kajdany!
Nam nie w smak takie życie
Jak skoczka mdłe wybicie
Złamiemy dziś szlabany!
My, panie z dziekanatu
Odbierać telefony?
Nasz byt, nasz zbyt - spalony!
Niegodny jest etatu...
Dodane przez Besserwisser
dnia 05.09.2014 23:12 ˇ
1 Komentarzy ·
442 Czytań ·
|