Ile jeszcze sklecić marnych strof
by przekonać się, że pisać nie ma sensu
Ile jeszcze przeżyć trzęsień ziemi
by mój smutek legł na zawsze w gruzach
Ile jeszcze rejsów Titanikiem
by uwierzyć, że giganty to cherlaki
Ile jeszcze porozbijać luster
by pokochać własny wizerunek
Ile jeszcze poodkręcać kurków
by zmartwienia pochłonęła powódź
Ile jeszcze sesji na kozetce
by oczyścić zardzewiałe tryby
Ile jeszcze słuchać pozytywki
by me usta skręcił grymas śmiechu
Ile jeszcze łykać te tabletki
Ile jogi
Ile tai-chi i makrobiotyki
Ile wiary z amatorskich książek
Ile cząstek i atomów
Ile losów na loterii
by wypełnić puste konto mojej duszy
Dodane przez Kerrey
dnia 06.07.2007 16:58 ˇ
7 Komentarzy ·
869 Czytań ·
|