Skroplona już rosą zielona polana
I słońce już zbladło...
A Ty wciąż ta sama
Do szafy chowam wygodne sandały
Minęły chwile upojne, upały
Ale Ty nadal świat tworzysz mój mały!
Codzienny to widok, gdy kurz kryje blaty
Ale niezwykłe wspomnienia sprzed laty
Gdy byłaś, by przemóc codzienności kraty
I jeszcze teraz, gdy chwytam Twe dłonie
I jeszcze teraz, żar serca wciąż płonie
Dziękuję, że jesteś, dziękuję w pokłonie
Pamiętam Twe słowa: czas goi nam rany
Czas, tak okrutny, tak nieubłagany
Dość rzec by w pośpiechu, że mało go mamy...
Zielona polana już rosą skroplona
A moja głowa w poduszkę wtulona
Już zasłonięta wspomnień mych zasłona
Czy zima, czy lato, czy wieczór, czy rano
Ja wciąż nie rozumiem, to wciąż nie to samo!
Gdzie jesteś, mamo?
Dodane przez Besserwisser
dnia 20.08.2014 18:17 ˇ
4 Komentarzy ·
487 Czytań ·
|