Nie budziły niepokoju ani podziwu
kamienny chłód szybko topniał w dłoni
podnosiłam je z piaszczystej drogi
albo podkradałam morzu
kamienna doskonałość nie była doskonała
chociaż skończona na zawsze
nudna na dłuższą metę
niż do kolejnych wakacji
przenoszone na inne miejsca
nie protestowały tak jak motyle
a ich kamienny sens zawieszał się
na cienkich nitkach wspomnień
jednak to dostojność kilku głazów
na cmentarzu w Jaśkowej Dolinie
zastąpiła wertykalne uniesienia
dziewczynce z krainy dalekiego horyzontu
teraz myślę o nich trochę więcej
może nie dają się oswoić jak mówi poeta
ale i z niczym nie oswajają naprawdę
jak spinki w muzeum prehistorii
pozostawiają bez cienia zazdrości
Dodane przez helutta
dnia 22.06.2014 16:52 ˇ
3 Komentarzy ·
644 Czytań ·
|