|
dnia 02.06.2014 07:16
Przejmujący obraz. Przywołuje uczucie nawet bliskie histerii. Nakreśliłaś delikatnie, co tym bardziej zastanawia i porusza.
Pozdrawiam,lir |
dnia 02.06.2014 09:03
Prawdziwie piękny-wzruszający wiersz:) |
dnia 02.06.2014 09:42
Trzeba wejść w duszę podmiotu lirycznego; popatrzeć peelki oczami; odetchnąć Jej oddechem; pomyśleć: długo bądź krótko; płacząc, zacząć liczyć kroki... |
dnia 02.06.2014 10:22
Zostają, a bardziej wydaje się jakby to oni odeszli.
Pozdrawiam |
dnia 02.06.2014 11:46
Poruszający tekst, zwłaszcza "nienawidzę(...) wszystkiego/ czego nie zobaczysz", pozdrawiam. |
dnia 02.06.2014 12:06
Wiersz poruszający melancholijnym liryzmem, nie ma w nim nic zbędnego, wszystko stoi na swoim miejscu i trzyma się mocno. Ta bezpośredniość wyznania jest bardzo poetycka, choć nie ma tu zbyt wielu fajerwerków, czym tak często starają sie błysnąć współcześni poeci, wiersze na tym nie tracą.To poezja prostych i pięknych słów.Pozdrawiam z biblioteki w Nysie. |
dnia 02.06.2014 12:37
to taki wiersz, jak strzał w sam środek duszy;
mnie ustrzelił |
dnia 02.06.2014 13:28
Ten wiersz nabierał mocy. Ujmowałam z niego i dodawałam. Przyznam, wymagał pracy, zanim pozostały słowa, o których Roman powiedział, że wszystko stoi na swoim miejscu. Moi Mili, dziękuję za komentarze. Cieszę się, że wiersz wywołał wrażenie. Pozdrawiam. |
dnia 02.06.2014 16:04
jest - mocno. Dla mnie - niebywale czytelnie. Szczególnie cząstka z kotem i koszulą - bardzo "moja". Znam te stany...Pozdrawiam z uśmiechem, Ewa |
dnia 02.06.2014 16:39
Poetka Ewo nie musi patrzeć na czubki butów, żeby je widzieć, można tu było trochę przybarwić. Nie byłabyś kobietą, żeby tej koszuli nie wytknąć brzydszej połowie. Szczęściem skarpetkom i bieliźnie się upiekło, zwykle te "wypominki" serwowane są w pakiecie. Ale możesz skasować całą moja gadaninę, oczywiście poza:
Serdecznymi Pozdrowieniami Zdzisław |
dnia 02.06.2014 17:21
Ewo, dziękuję. :) zdzislawis, koszula nie jest tu wypominaniem mężczyznom czegokolwiek, raczej ukazaniem, że życie musi płynąć dalej, co sam doskonale rozumiesz, ale lubisz przypinać mi łatkę, więc tyle Twego. Oczywiście mogłam użyć jakiejkolwiek codziennej czynności zamiast nieszczęsnej koszuli, ale jak wiadomo, bliska ona ciału, a tu akurat kochanemu i utraconemu. Rekwizyt może i ograny, niemniej zasadny i użyty z premedytacją. Masz jednak prawo do własnego zdania, ja natomiast z każdym się liczę a krytyki się nie boję. Po to tu jestem, by warsztat szlifować. Dziękuję zatem za wizytę. Również pozdrawiam serdecznie. |
dnia 02.06.2014 19:56
Jako niemłody już człowiek wiem, że kuszule pierze pralka a prasuje sobie facet sam. To może do pralni po garnitur?
Przepraszam, to miał być żart. Tak naprawdę, to wiersz mnie wzruszył. |
dnia 03.06.2014 06:36
Czuć prawdziwe emocje. czuć i o to chodzi. Pozdrawiam. Ola. |
dnia 03.06.2014 09:47
Tylko dwie Ewy mogą tak pisać(nic nie ujmując pozostałym). Nawet nie wiem jak skomentować bo wszystko zostało już powiedziane.Może odniosę się do komentarza Pana zdzislawisa, nie wiem co Pan się czepił tej,koszuli odbieranej z pralni, przecież peelka równie dobrze mogła kupić chleb. Ale co tam, ważne że wiersz jest super. Pozdrawiam. |
dnia 03.06.2014 15:18
Dziękuję, Olu za komentarz. etszked,miło, że zajrzałeś z ciepłym słowem. bezecnik i Ciebie miło tu gościć, choć chciałabym wiedzieć, skąd wiesz, w jakich czasach peelka ma nieszczęście opłakiwać stratę, bo w wierszu ani słowa o tym. :) Pozdrawiam cieplutko. |
dnia 04.06.2014 18:54
Wzruszył mnie, to znaczy, że dobry. A ja właśnie takie lubię. Pozdrawiam. |
|
|