dnia 03.03.2014 22:58
Przedobrzone ;| |
dnia 04.03.2014 15:34
Po prostu wybornie się bawię.
Jakiś wirus r11; |
dnia 04.03.2014 15:50
To nie wirus, ale przy kopii z Wordu myślniki i cudzysłowy przepaskudzają się na er z cyferką, czego nie widać przy podglądzie. |
dnia 04.03.2014 17:12
villa appasionato
miękko i cicho - cantabile
cisza roztopi nas w decymach
na ustach nuty słów zaplącze
dłoń dominantą przerwie chwilę
glissandem jeszcze ją zatrzyma
w dialogu bitonalnych wtrąceń
i znów da capo po al fine
crescendo odczuć w pięcioliniach
arpeggio palców piano forte
a vista grane concertino
largo andante andantino
na wspólnych strunach nocny koncert
Miladora
muzyczny dialog z MariąMagdaleną
Zapraszam wszystkich piszących na tym portalu do wspólnej zabawy poprzez wydrukowanie swoich kompozycji na temat zamieszczonego tekstu mariimagdaleny |
dnia 04.03.2014 19:51
Gapię się z otwartą gębą i ślina cieknie ciurkiem. Chciałbym się włączyć w to muzykowanie, ale jak tu usiąść do fortepianu po Szopenie pióra? Chylę głęboko czoła. |
dnia 04.03.2014 19:51
i ja mlasnęłam... bo jakże nie |
dnia 05.03.2014 01:35
zatańcz ze mną wierszem wszystkiemu na przekór
gdy codzienność słowa wyrwana z przemilczeń
odbija się tylko śladem echa w echu
zatańcz ze mną wierszem
zatańcz ze mną myślą która w głębi iskrzy
pośród tylu różnych przelotnych wibracji
niechaj razem stworzą wielobarwny dyptyk
zatańcz ze mną myślą
zatańcz ze mną chwilą nim ponownie zgaśnie
w niezauważeniu bez nabrania pełni
i chociaż przeminie w biegu innych następstw
zatańcz ze mną chwilą
Miladora |
dnia 05.03.2014 22:07
precatio
dzień za dniem leci czas-ułuda
zbiera jak żniwiarz ludzkie plony
choć mistrzów nadal słychać tony
chociaż wciąż jeszcze dźwięczy fuga
na klawiaturze cienie dłoni
wplątane w dźwięki trwają jeszcze
słyszysz jak mówią nikłym szeptem
próbując cicho czas przegonić
stygnie capriccio ludzkich myśli
fermaty ciągną się jak smuga
kto komu zagra dziś preludia
skoro odeszli ci co przyszli
więc tańcz palcami canzonettę
na strunach dawnych instrumentów
graj mi przynajmniej do momentu
gdy jeszcze echo spływa echem
Miladora |
dnia 06.03.2014 10:24
villa lr17;agosto
w sandałkach kobiet lato cicho stuka
o stare płyty dziedzińca i ulic
na niebie głosy krzyżuje wśród ptaków
idziesz przed siebie i wciąż czegoś szukasz
jakbyś chciał hejnał do piersi przytulić
i z nim ulecieć wysoko nad kraków
mijasz uśmiechy otwarte jak furtka
wiatr plącze kwiaty lapisem lazuli
nieba nad rynkiem pełnego zapachów
gościńcem bruku rozściela floriańska
obraz zieleni za bramą na plantach
w grawiurę liści gałęzi i dachów
Miladora |
dnia 06.03.2014 12:18
Nie ma niczego lepszego od poezji tradycyjnej. Chyba, że aliancja poezji tradycyjnej i muzyki. |
dnia 07.03.2014 19:24
scherzo
może to tylko miraż tańca
snu nocy letniej z wyobraźnią
choć chwilo r11; jesteś piękna czeka
już się wymyka Fausta wargom
tańczą motyle wśród płomieni
menuet dłoni ciszą niemy
w scenerii snu Szeherezady
maswerk tęsknoty pejzaż wieńczy
nie wiem czy ktoś go namaluje
nie wiem czy będzie równie piękny
tańczą motyle w skrzydłach wiatru
menuet dłoni scherzo palców
ucichły kroki milkną smyczki
urwana struna drży znacząco
i tylko cisza wraca szeptem
chwilo trwaj wiecznie trwaj bez końca
tańczą motyle wśród milczenia
menuet dłoni płomień cienia
Miladaora |
dnia 07.03.2014 23:57
Nadirowi A.
W wody Salgiru* noc zapada
daleko - u grobowej ciszy
gdzie nawet gorzkie zioła trawa
mojego głosu nie usłyszy.
Na stole już butelka wina
wypijmy tato za spotkanie
chciałbym jak dobry sen zatrzymać
tamten znajomy sen na ścianie.
Wędruję sam po cudzej ziemi
muzykę skrzypiec ludziom daję
wczoraj trafiono mnie kamieniem
dzisiaj oklaski nie ustają.
Wypijmy tato słodkie wino
tak wiele chciałbym ci darować
krążą jak ptaki nad równiną
nasze nie wyrażone słowa
Barbara Marek
*/ rwody Salgirur1; r11; rodzinne strony Nadira
(Nadir A. skrzypek wirtuoz, koncertujący na ulicach Krakowa) |
dnia 08.03.2014 11:47
Nie jestem z branży i Agamemnona brałem za faceta. Zachodziłem w głowę, jak mężczyzna może tworzyć tak wspaniałą lirykę. Barbara Marek - mówi za wszystko. Czemu pisze tak doskonałe wiersze i czemu nie radzi sobie z Wordem.
A może to jednak mimo wszystko pomyłka w pomyłce, podwójna iluzja, podstęp w podstępie? |
dnia 08.03.2014 13:06
Barbara Marek jest siostrą mojej żony.
Stroną techniczną oprogramowania nie zjmuję się. |
dnia 08.03.2014 14:01
A więc iluzja, tyle że po mojej stronie. Jeszcze raz, ukłony... |
dnia 08.03.2014 19:39
suita wawelska
pod basztą wiatr trubadur na fletni tęsknie wieje
kołysze dzikim winem szeleszcząc w resztkach liści
skrzypią zawiasy w bramach wiatr wciska się w wierzeje
sutanną znów przemyka brunatny cień w zakrystii
pod smoczym niebem jamy kamienie brzęczą echem
gdzieś stroje klawesynu wibrują w nutach fermat
a poplątane dźwięki muzyki razem z szeptem
wiją się po krużgankach wplecione w słoje drewna
w parkiecie trzeszczą wieki arrasy drżą na ścianie
z portretów patrzą oczy w zadumie nad przeszłością
gdy smoki żyły jeszcze ukryte w smoczej jamie
i nocą wychodziły podkradać tańce gościom
w podziemiach ciągle słychać ton basso continuo
i dzień po dniu przemija cichnącym już kurantem
lecz nadal w pustkę komnat spowitych snu glazurą
spływają kształty cieni odległym kontredansem
Miladora |
dnia 09.03.2014 10:09
Villanella F-durII
wieczór radość w tle smyczków rozpościela jak płomień
koncert wchodzi rozgłośnie w swoje lube staccato
w tle krakowia z Wawelem wśród zadumy gdzieś znika
czy się dusza raduje już splecione są dłonie
wśród wspaniałych akordów rozbawiło się lato -
wiolonczele i skrzypce aż do bólu przenika
wciąż w akordach powraca piękna nuta i płonie
w nawiązaniu do starych tak utkanych bogato
w mgnień maestrii zadumy i olśnienia klasyka
tu się miłość wciąż rodzi tu uczucie znów wzeszło
w każdej twarzy radośnie refleksyjnie tkwi przeszłość
kołysanka gondoli? - tylko zmysły usypia
Agamemnon
na muzyczną nutę villanelli F-dur Miladory |