za zakrętem miedzy rów role przekrawa
wytrwale
mija świątki nabożne wiatraki zaspane
mięty aromatem muśnie
diabelskie kąkole
wyniosłe rumianki świecące wiankami
pośród macierzanki
koralowe spódniczki makówek wśród
zboża
ptaków granie
delikatne ulotne
jak pierwsze kochanie
nogi czasem zmoczy w zarzęsionym
stawie
szczawie rudobrode jakoby żurawie
wyda(na świat) pomiesza
z sadu drgającą słodyczą
pannie orzechowej skradnie złote dzieci
wieczór świerszczem uśpi
łąkami hen
jak węgorz popłynie by oddać krew siną
chłodnej cembrowinie
Dodane przez Ewka64
dnia 16.01.2014 19:14 ˇ
14 Komentarzy ·
765 Czytań ·
|