szare brukowane
wyłożone czarnym złotem
nocą latarnie zrzucają ubranie
w centrum miłość za grosz parę
zaspokajają żądze
nędza wokół
miasto kwitnie
jak w ogrodach wiśnie
szare myśli zakropione winem
szara ulica co kocha mnie
ulica pachnie brzydko
w kartonie mam zacisze
to jest życie
bratam się z nią
w bezdomnym widzę brata
słyszę szum gdy do pracy
pędzą spracowane ręce
barykady pamiętają
wylaną krew pot łzy
zmieszane z szatańskim uśmiechem
na szarych szańcach
w głowach weteranów
pozostała pamięć świstu kul
to mój dom oswajam się
odnajduję drogę
nie nadążam za cywilizacją
moje słowa mogą ranić
jestem jak kostka brukowa
płynie dzień za dniem
wyciągam dłoń czekam na gest
miasto kwitnie jak w ogrodach wiśnie
szare myśli zakropione winem
szara ulica co kocha
Dodane przez jaropasztii
dnia 09.01.2014 12:28 ˇ
1 Komentarzy ·
406 Czytań ·
|