|
dnia 07.11.2013 12:27
chyba nie zawsze się da zakręcić, a nawet jeśli - to nie zawsze efekty są zadowalające. ;)
Wdzięcznie i precyzyjnie. |
dnia 07.11.2013 13:29
:-) |
dnia 07.11.2013 14:48
mag_nath, zakręcić czasem trzeba, nawet jeśli efekty nie będą zadowalające, dzięki.
Jacom Jacam, dzięki za przeczytanie. |
dnia 07.11.2013 15:16
Uwaga niby na marginesie. Notatka zmieniona w poezje.
Pozdrawiam,lir |
dnia 07.11.2013 16:28
Mocno, chyba na granicy, ekwilibrystycznie w pierwszej.
Ołówek i grafitowa kreska - ok, ale po co dopisywać "za rękę" i "cię". Ręka jest domyślna, a jeśli chce się zostawić otwarcie na inną możliwość (np. wodzenie oczami) to tym bardziej nie należy pisać.
Końcówka, właściwie druga połowa, o pętelkach, prostocie itp. zapatrzona w gry słowno-logiczne. Ze stratą dla treści. To jest trudne stawiać naprzeciwko krętliwość i prostość. |
dnia 07.11.2013 16:39
lir, to dobrze, że jest też taka możliwość odczytania; lubię teksty otwarte, to tak na marginesie. |
dnia 07.11.2013 16:58
haiker, tekst wiersza, to próba wejścia w mechanizm art brut, sztuki, która posiłkuje się głównie przeżyciem i instynktem, często alogicznym.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=436116606486143&set=a.436115966486207.1073741938.361067337324404&type=1&theater
może zbyt to ogólne, a może z mojego punktu widzenia wygląda to inaczej. Zwykle ręka prowadzi kreskę, tu jest odwrotnie.
To nie jest rysunek opanowany w sensie intelektualnym,
oczywiście inna sprawa, to wiersz i jego forma,
a końcówka?
Proste przeniesienie wahania w outsider art, za proste? |
dnia 07.11.2013 19:44
a ja - przekornie, jeśli pozwolisz: pierwsza cząstka - nie, to nie! Łaski bez! I tak wszystko - (to już w ostatniej cząstce) guzik z pętelką!...Tak odczytałam Twój wiersz, ale mogę nie mieć racji. Tak nie zainspirował. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 07.11.2013 20:05
Ewa Włodek,co chciałam powiedzieć?
Na pewno nie chciałam nikogo zmuszać do odczytania wiersza na jeden tylko sposób, tego jestem pewna, dziękuję. |
dnia 08.11.2013 07:06
A mnie ciągnie w stronę Tezeusza i Ariadny w N. J. lub w innym Wrocławiu np. Ada daje wykres i azymut, pomimo że jest jej obojętnym czy Tezek chwyci trop, jego paranija |
dnia 08.11.2013 07:07
paranoja, oczywiście. |
dnia 08.11.2013 09:26
Ha, ha, ha...no tak, ten trop jest , jak widać, najbardziej wyraźny, mimo mojej intencji,
więc widzę, że trzeba by wzmocnić świadomość, żeby nie dawała pola do popisu podświadomości.
Tak czy inaczej - Ariadna źle na tym nie wyszła, chociaż są różne wersje tego mitu, dzięki. |
dnia 08.11.2013 09:46
Dziękuję za wszystkie komentarze i pozdrawiam serdecznie Autorów. |
dnia 08.11.2013 12:05
Labirynt, symbol archetypowy, tutaj jakby lekko naszkicowany. Prowokuje do tego,by wypełniać puste miejsca. Jako ignorant w zakresie sztuk plastycznych nie wiem czym była lub jest "art brut", jednakże francuski przymiotnik "brut" wywołuje skojarzenia z czymś surowym, niewygładzonym. Miałby więc. to być zarys do rozwinięcia przez Czytelnika w jego wyobraźni ? Przyznaję, ta surowość wyobraźnię pobudza. Pozdrowienia z biblioteki w Nysie |
dnia 08.11.2013 12:24
Roman Rzucidło, rozsławiasz bibliotekę w Nysie:)
Art brut łączy się również z twórczością ludzi z defektem psychicznym.
To co dla jednych jest proste, innym wydaje się nie do przeskoczenia.
Bardzo lubię Art Brut /zwaną również outsider art. Zdarza mi się uczestniczyć w procesie tworzenia, jestem zafascynowana samorodnym geniuszem niektórych osób.
Dzięki, musi być miło w tej bibliotece. |
dnia 08.11.2013 15:03
Pisałem dokładnie - prowadzenie jest domyślne za rękę, jeśli mamy coś. Ty piszesz o pochodzeniu tej kreski, ale to nie ma większego znaczenia - ważne jest co ta kreska pokazuje, jak wygląda. A jak powstała - co za różnica.
Opanowanie rysunku w sensie intelektualnym - to zawsze robisz. Możesz jedynie nie wnosić bagażu połączeń, albo je aktywnie wygaszać, lecz bez intelektu nie ma integracji spostrzeżeń.
Chyba trzeci raz w tym tygodniu przywołam nullum ingenium sine mixtura dementiae fuit. Problem gdy mylimy twórczość z bohomazami, tylko dlatego, że ich nie rozumiemy.
Jestem całymi swoimi rękami i nogami za artbrutalami. |
dnia 08.11.2013 17:37
oj, boję się, że niezbyt jasno się wyraziłam w swoim komentarzu, albo - co tez możliwe - nie koniecznie właściwie zrozumiałam Twoją odpowiedź. Pisząc swój "strumyk myśli" pod Twoim wierszem nie chciałam się czepiać, tylko powiedzieć, że mniej więcej tak sobie wyobrażałam tok myślenia peela/ki. Jako coś rozstrzelonego, nie całkiem klarownego. Jakby peel/ka rysował/a bez przekonania, a nawet - pod pewnym przymusem, chcąc pokazać, że i tak nic z tego nie będzie. Zaś klimat wiersza przypomniał mi kiedyś-tam widziane prace schizofreników...Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 08.11.2013 21:18
Dla mnie ma znaczenie, czasem widzę psa, który wyprowadza swojego właściciela na spacer, wygląda to zupełnie inaczej, niż kiedy właściciel wyprowadza psa. Forma w sztuce, to język, którym artysta przekazuje treść, albo intencję.
Czasem intencją jest ekspresja /informel, n.p. Hans Hartung/.
Oczywiście kontrolowana w jakimś stopniu.
Spotkałam jeszcze inne rodzaje ekspresji - mechaniczną, automatyczną, psychomotoryczną. Czasem widać rozdźwięk pomiędzy psychiką a motoryką, mówi się wtedy o psychopatologii ekspresji.
Nie rozumiemy, bo przyzwyczajamy się do schematów i kalek.
To dobrze, zauważyłam, że jesteś otwarty na sztukę. |
dnia 08.11.2013 21:19
Powyżej- odpowiedź dla haikera. |
dnia 08.11.2013 21:33
Ewa Włodek, bardzo lubię Twoje i wszystkie inne interpretacje. Moja powściągliwość wynika z obawy przed prostym mechanizmem odwdzięczania się. Boję się, że stracę możliwość wysłuchiwania uwag krytycznych, które nie zawsze wymagają grzecznościowych zwrotów.
Więc raz jeszcze - odnoszę się z uwagą do wszystkich komentarzy, bo dzięki nim mam nadzieję widzieć więcej.
Dziękuję i pozdrawiam raz jeszcze:) |
dnia 09.11.2013 13:02
A czy zauważyłaś, że pominąłem - pisząc o rękach i nogach - głowę? To sztuka bez nadmiernego intelektualizowania, odwoływania się nie tyle do wiedzy, co edukacji. Taką sztukę lubię i popieram - jest jak bezpośredni zapis. Interpretacje zostawmy na potem. Sztuka jest przyjemnością, dziką przyjemnością. To analizy potrafią być nudne i złudne. |
dnia 10.11.2013 10:39
Nie, bo zdarza mi się tracić głowę.
Mam dziką przyjemność z odzyskiwania jej poprzez sztukę. |
|
|