dnia 06.11.2013 20:36
żeby się zadomowiła, czy żeby się tylko zaprzyjaźnić? Być może, że i jedno, i drugie... Pozdrawiam Poetę. Irga |
dnia 06.11.2013 20:49
Samotność zawsze jest. Wtedy nie lubię, gdy bywa. Irga, Ty dobrze wiesz.
Dzięki za jedno i drugie.
Pozdrawiam,lir |
dnia 06.11.2013 21:08
Zdejmowanie komuś butów jest gestem rozczulającym. Szczególnie, jeśli ten ktoś porusza się w tych butach cicho i dyskretnie.
Piękny wiersz. |
dnia 06.11.2013 21:18
mag_nath, dzięki. A wiesz za co? W pierwotnej wersji miałem na myśli ewangeliczne "nie jestem godzien rozwiązać rzemyka..."
Buty też są mi bliższe i dosadniejsze dla wyrażenia uczucia samotności.
Pozdrawiam,lir |
dnia 06.11.2013 21:32
Buty -kwintesencja eremu.
Pozdrawiam serdecznie Przyjaciela! |
dnia 06.11.2013 21:38
Jarku, a ja Ciebie, a jeszcze bardziej Twoją samotność.
Pozdrawiam,lir |
dnia 06.11.2013 21:48
Samotność można polubić..szczególnie taką dyskretną. Ładna miniaturka. Pozdrawiam:) |
dnia 07.11.2013 06:23
Za mało. O wiele za mało, bo sam chodzenie ("iście") na palcach to to samo co niepostrzeżenie, choć rozumiem potrzebę, by móc "ściągać buty". Buty musiałyby być bez nosków, bo inaczej trudno iść na palcach - a na surrealizm typu w butach, ale na palcach byłoby lepsze w tytule (jak Boso, ale w ostrogach).
Nie ratuje czułość w zdejmowaniu. Napisać krótko jest trudniej niż długo, bo każde słowo waży tonę. |
dnia 07.11.2013 10:42
Samotność nie jest szewcem:) |
dnia 07.11.2013 11:15
Wszystko jest w porządku poza proporcjami. Tytułu (niemal, a znaczeniowo na pewno) dłuższy od dzieła to niemal to samo, co rama droższa od obrazu. |
dnia 07.11.2013 13:04
Zabawna i interesująca uwaga p. Marka. Może też lepiej nie dookreślać w tytule, że chodzi o samotność? Gdyby to był mój tekst, ciut bym go przemeblował oraz rozbudował nieco. Do takiej np. postaci:
Od wielu lat
zawsze dotyka pierwsza
nie zadaje pytań
ucieka od odpowiedzi
i wraca na palcach
ściągam buty
z jej nóg
Pozdrawiam. |
dnia 07.11.2013 15:11
Również nie lubię dookreśleń. W tym wierszu, który może rodzi się większym cyklem, czynię wyjątek z kilku powodów. Najważniejszy jest jeden: by uczucie zabrzmiało czysto. Tak się nie stało w moim poprzednim wierszu, stąd taka ostrożność. Takie dookreślenie.
Pozdrawiam Wszystkich,lir |
dnia 07.11.2013 18:08
Jakoś mi lżej, może i wstyd mniej, kiedy czytam
o niej, że jest, i że wyzwala czułość. |
dnia 07.11.2013 19:36
oj, bose stopy, szczególnie u niewiasty (jaką jest samotność, wszak rodzaju żeńskiego) - specyficzna sytuacja. Generalnie kobieta chętniej "zaprezentuje" się naga, niż bosa, bosa stopa - to potężny fetysz, a zdejmowanie butów - to jakby branie kobiety w posiadanie, cokolwiek to znaczy. Nie wiem, Lirze, czy Twój peel też tę samotność chce tak posiąść całą i całym sobą? A może - nadinterpretuję?...Pozdrawiam z uśmiechem, Ewa |
dnia 07.11.2013 22:04
bardzo ciekawe i mocne, co najmniej dwuznaczne. ekstra tytuł. jestem pod wrażeniem.
pozdrawiam |
dnia 08.11.2013 13:54
Wróciłam, bo nie napisałam, że - trafnie i z przestrzenią dla
czytelnika. |
dnia 08.11.2013 20:54
zastanawiam sie po co komu te dopiski u dolu. Bo najwazniejsze jest w tytule a reszta zbedna.
Samotność nie zadaje pytań
przychodzi, odchodzi?
Personifikacja samotnosci pozbawia ja jej najwazniejszego atrybutu. Przyszla samotnosc i tym samym odeszla. Jest ze mna a wiec nie jestem sam. Buty... Ale pominmy ten szczegol. Samotnosc zdejmuje buty. Zastanawiajace. |
dnia 08.11.2013 21:56
sterany, gdy samotność zdejmuje buty... Powyżej sykomory komentarz/dopisek, przeczytaj, to dla mnie/ode mnie odpowiedź.
Pozdrawiam samotnością (dobrze jej ze mną)-
lir |
dnia 23.12.2014 18:11
Super... |