|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Anna wyrusza Anna powraca |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 20.09.2013 15:52
W pierwszej ładnie namalowana sytuacja, bez perspektywy czasowej - może być jednodniowa, może dotyczyć życia.
Druga zwrotka nic nie wnosi - meandry polegają na tym, co napisałaś. W trzeciej, mimo zaznaczenia etapu życia, na jakim znajduje się Anna, również mocno przegadana.
Treść powraca w czwartej, coś na kształt, że "ludzie ze wsi pędzą do miast, by zarobić pieniądze, by móc wrócić na wieś". Wieś jako korzeń, źródło, początek (prapoczątek).
Niepewność puenty dość przewidywalna, choć nieoczekiwanie brak wątku "rzecznego". Nie kojarzyłem Alkione, podobnie nie jestem pewien czy dzień i noc - ze swej istoty - nie powinny się łączyć, a tylko przemieniać. Wówczas jest bardziej wartościowo. |
dnia 20.09.2013 19:19
winna-->powinna, ona niczemu nie jest winna
meandry- to są przecież zawiłe pętle, tautologizujesz co nieco
podwojone niespodziewanie- nie sadzę by było wybrane;
no i to nieszczególne wicie gniazda, te śliczne ptaszyska
raczej nie wiją, a dłubią , i nie na brzegu, potencjalnie
zalewanym, a w brzegu;
i na koniec- gramatyk- jeśli zejdzie to połączy;
jeśli połączą to zejdą ? tak mi się wydaje, chiba
jakby tak podłubać ździebko, to byłoby prawie extra,
bo klimat stworzyłaś ciepły i refleksyjny bardzo
hey |
dnia 20.09.2013 20:49
jak wiese |
dnia 21.09.2013 15:39
żeby zbytnio nie tłumaczyć, że... "pudło",
sięgnę do inspiracji...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Alkione_%28c%C3%B3rka_Eola%29
W mitologii greckiej, córka Eola, wiła, wiese drogi, wciąż i wciąż od nowa...gniazdo , natomiast zejście się dnia z nocą ma tu także swoje uzasadnienie.
poza tym, haikerze, rozumiem, że gusta są, jakie są, czyli: róźne. ten wiersz w zestawie, zdobył dwa lata temu drugą nagrodę w ważnym konkursie literackim. Jest dowodem na to, że nie zawsze "internetowe" interpretacje i ogólnie pojmowane skróty wersyfikacyjne są wszędzie i do końca trendy.
ale cieszę się, że sobie podłubaliście, do tomiku, zapewne dopracuję i wezmę pod uwagę wszystkie uwagi. z góry wdzięczna za każdy "trop".
:) |
dnia 21.09.2013 15:42
grymas, dziękuję również za ślad ;)
Wszystkich serdecznie pozdrawiam |
dnia 22.09.2013 07:35
Bardziej wierz internetowi w ocenie wiersza niż nagrodom w konkursach. W jury takich konkursów zasiada specyficzna grupa osób, praktycznie wyłącznie z wykształceniem humanistycznym, o ile nie klasycznym, ewentualnie ksiądz lub filozof, oraz np. sponsor (technik pszczelarstwa choćby).
To są osoby, które uznają, że mitologia Greków, Trylogia i Szymborska to podstawa wszystkiego. Pominą, że przez dwie zwrotki (czyli połowę wiersza) mówisz to, co w pozostałych dwóch.
Taka delikatna dewiacja, ale szkodząca ocenie wierszy.
Poza tym pliz, bronienie wiersza faktem zdobycia nagrody, samo w sobie wskazuje na zasadniczy brak kontrargumentów. |
dnia 22.09.2013 10:56
No i dałeś się haikerze podpuścić i o to właśnie chodziło.
Twoje argumenty w żaden sposób mnie nie przekonują, internetowe "mądrale" mącą w głowach młodym twórcom siłą swojej perswazji.
Kto chce, ten będzie "zahipnotyzowany".
Opinii warto wysłuchać, ale nie należy brać jej całkiem na serio, czego dowodem jest powyższy wpis haikera.
A to mnie ubawiło najbardziej: Bardziej wierz internetowi w ocenie wiersza niż nagrodom w konkursach.
taa.. zwłaszcza, że wielu z jurorów, to literaturoznawcy, czy profesorowie Teorii Literatury, naukowcy uniwersyteccy...
ale , ale..przecież tu, spotkamy więcej " mądrali", którzy wiedzą lepiej.
Co do wiersza, nie upieram się, że jest to szczyt szczytów, nigdy tak nie myślę o swoim pisaniu, celowo dałam ten, nie inny wiersz... aby pokazać skalę różnorodności...
Poezja nie może być tylko i wyłącznie teorią haikera do której pisać zaczniemy wszyscy odpowiednie definicje.
Oczywiście haiker [ za co przepraszam autora, że się przyczepiłam tylko do niego] jest tu tylko klasycznym przykładem "mądrali", któremu wydaje się, że pozjadał wszystkie rozumy.
No to sobie nagrabiłam...
choć..mamy przecież wolność słowa od dawna ;)
Serdecznie Wszystkich pozdrawiam.
Miłej niedzieli.
Bożena Kaczorowska |
dnia 22.09.2013 11:38
Wiersz, jak to zwykle u Ciebie, nie traktujący spraw wprost lecz prezentujących w niejednoznacznym ujęciu czy też kontekście.
I jedynie nie pasuje do niego tytuł który w dodatku w tejże postaci wyraża jakby niezdecydowanie.
Może więc, nawiązując do powrotów choćby w postaci zimorodka, jakby reinkarnacji, również stawianych pytań, mógłbym następujący zaproponować;
Po/Z drugiej stronie/y (nie)możliwego.
Pozdrawiam! :) |
dnia 22.09.2013 12:40
Rozumiem, że podpuszczenie dotyczyło wywołania tematu kto może oceniać.
Szkoda, że mimo zachłyśnięcia się swoim jakże bystrym konceptem, odnoszącym się do pobocznego wątku, nie raczyłaś odpowiedzieć na zarzuty merytoryczne co do wiersza, czyli nadmiarowości słownej.
Co do twoich tłumaczeń, że przecież w jury zasiadają znawcy literatury, to właśnie potwierdza mój zarzut, że to bardzo hermetyczne grono. Oni nie tworzą - oni mogą co najwyżej od-tworzyć. Są jak krytycy - dobrze wiedzą jak pisać, ale nie potrafią.
Rozumiem jednak personalny charakter twojej wypowiedzi, mający dla niezgułów charakter ataku personalnego. To dość typowe, że słabości warsztatu osoby nadrabiają wątkami wolności słowa, wypowiedzi, w ogóle wolności i praw.
Namawiam jednak do odnoszenia się do wiersza, podobnie jak ja się odniosłem w komentarzu. Wiersz jest przegadany, nadmiarowy, i do tego się odnieś. |
dnia 22.09.2013 14:03
jako że 'Łaska' wyrusza i powraca, z próbą połączenia "w jedno z ... "
dopatruję się tu resztek:
LEGENDY O ŁYNIE
Łyna była najmłodszą córką Króla Tysiąca Jezior. Kiedy pewnego dnia król został złapany w sieci przez warmińskich rybaków, w zamian za uwolnienie obiecał jednemu z nich - ubogiemu Jaśkowi - swoją córkę za żonę. Gdy Jasiek ujrzał Łynę, zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia, co więcej - z wzajemnością. Surowe prawo Krainy Wód mówiło, że gdy jego wybranka raz opuści jezioro, nie będzie już mogła do niego powrócić.
Zdarzyło się pewnego razu, że Jaśka przygniotło drzewo w lesie. Życie z niego uchodziło. Zdesperowana Łyna zanurkowała w jeziorze, gdzie na dnie, obok pałacu jej ojca rósł życiodajny krzew. Królewna zerwała krzew, wyszła na brzeg i ocaliła życie ukochanemu.
Za złamanie prawa Krainy Wód została jednak zamieniona w rzekę biegnącą przez Warmię. Zaś jej wybranek, który nie chciał się z nią rozstać, został zamieniony w rosnącą nad jej brzegiem wierzbę...
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 22.09.2013 15:29
Bożenko, podoba mi się Twój wiersz. Uważam, że nie jest przegadany.
P.S.
Ja również nie wierzę internetowym "mądralom" ;) |
dnia 22.09.2013 18:45
Ja również uważam, że jednak w internecie można uzyskać bardziej obiektywną ocenę, chociażby dlatego, że bardziej przekrojową. Więcej czytających i odbierających, więcej rodzajów wrażliwości, a przede wszystkim - więcej ludzi rzeczywiście parających się piórem, posiadających własny pomysł na pisanie, własne koncepcje. To tutaj mogą ścierać się różne szkoły, różne teorie poetyckie - o ile istnieją. Raczej nie w skostniałym, wąskim gronie jurorów konkursowych, którzy - jak widać po wynikach różnych OKP, mają ogląd dość jednostronny i zawężony. Jeżeli wiersz powyższy gdzieś zdobył nagrodę, to tylko źle świadczy o samym konkursie i nie mówię tego po to, żeby Autorce dogryźć, bo wiem, że ma w dorobku wiele wierszy lepszych od omawianego co najmniej o kilka poziomów.
Wiersz jest nudny. Pierwsza strofa zapowiada się jeszcze w miarę ciekawie. Dalej niestety - przewidywalny, ckliwy. Słodki lanszaft okraszony pseudofilozoficzną coelhowszczyzną, motyw ucieczki od cywilizacji na łono natury wyświechtany jak robocze spodnie. I ta "Anna" na dodatek... Kiedyś naraziłam się straszliwie, gdy napisałam w jakimś wierszu, że aby wygrać jakiś OKP, trzeba "pisać o annach." Musiałam się obszernie tłumaczyć, a tymczasem przykład sam mi wpadł w ręce.
Tyle ode mnie, internetowej mądrali.
Pozdrawiam:)
Glo. |
dnia 22.09.2013 18:49
*landszaft, oczywiście, przepraszam za literówkę. |
dnia 22.09.2013 20:01
Uważam, że narzucanie komuś własnych koncepcji jest co najmniej... kontrowersyjne. Wyraziłam swoją opinię o wierszu, różni się ona od Twojej, Gloinnen, czy to oznacza, że nie mam o poezji pojęcia, bo ośmielam się mieć inne zdanie? Naprawdę uważasz, że nie mają pojęcia o poezji i pozostali, którym wiersz podoba się? A może po prostu należy przyjąć do wiadomości, że istnieją różne wrażliwości, różny sposób odbioru? |
dnia 22.09.2013 20:26
rzeka - symbol ludzkiego życia, do narodzin (źródło) po ujście (śmierć). A po drodze - brzegi, meandry, rozlewiska, starorzecza, czyli wszystko to, co jest nam dane przeżyć - dobrego i złego. Kobieta idąca brzegiem rzeki - alegoria jej życia. Ale jet jeszcze tytuł - z wyruszaniem i powracaniem oraz "powrót" kobiety w postaci zimorodka. To jest klamra, spinająca przesłane - cóż, energia nie ginie we wszechświecie, krąży, wraca, transmutuje. Niejeden system filozoficznio-religijny to uwzględnia...Wiers - do zadumania się nad życiem i tym co - po życiu. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 22.09.2013 20:37
Irgo, może przeczytaj uważnie i ze zrozumieniem mój post, zanim się do niego odniesiesz. Bo na razie odnosisz się do własnych imaginacji wziętych na pewno nie z mojej wypowiedzi. |
dnia 22.09.2013 20:46
No popatrz, znowu pouczasz... A może jednak potrafię czytać ze zrozumieniem... Ale Ty pewnie wiesz lepiej, nie będę się więc spierać ;) |
dnia 22.09.2013 21:00
Irga napisała:
"A może po prostu należy przyjąć do wiadomości, że istnieją różne wrażliwości, różny sposób odbioru?"
Ja napisałam:
"Ja również uważam, że jednak w internecie można uzyskać bardziej obiektywną ocenę, chociażby dlatego, że bardziej przekrojową. Więcej czytających i odbierających, więcej rodzajów wrażliwości, a przede wszystkim - więcej ludzi rzeczywiście parających się piórem, posiadających własny pomysł na pisanie, własne koncepcje. To tutaj mogą ścierać się różne szkoły, różne teorie poetyckie - o ile istnieją."
Ale może jest tutaj jeszcze jedna Gloinnen, która napisała coś innego?
Na razie marnie widzę to przyjęcie do wiadomości różnych sposobów odbioru, jeżeli każdy komentarz, który nie jest laurką, zostaje natychmiast potraktowany jako obraza majestatu. Poza tym może pozwól Autorce, aby obroniła się sama? |
dnia 22.09.2013 21:11
Ja o czymś innym i Ty też. Nie będę się spierać, widzę, że się nie porozumiemy... No przecież już zgodziłam się z tym, że wiesz lepiej ode mnie, co myślę.
Zastanawiam się tylko, przed kim, albo przed czym ma się bronić Autorka? Ma złożyć samokrytykę, że napisała wiersz ? Z tego, że jeden odbiera tak, drugi inaczej? I jaka obraza majestatu? Czyjego majestatu? |
dnia 23.09.2013 08:27
Tym bardziej Twoja nadgorliwa adwokatura po moim komentarzu wypadła dość zabawnie. Ale w końcu śmiech to zdrowie. Życzę miłego dnia. :) |
dnia 23.09.2013 08:29
A co do obrony - racja, źle się wyraziłam, miałam na myśli obronę wiersza, oczywiście... :) |
dnia 23.09.2013 09:43
Czyli obydwie pośmiałyśmy się i zupełnie nie szkodzi, że każda z czego innego. Tak, śmiech to zdrowie. Miłego dnia :) |
dnia 23.09.2013 19:08
Bardziej wierz internetowi w ocenie wiersza niż nagrodom w konkursach. W jury takich konkursów zasiada specyficzna grupa osób, praktycznie wyłącznie z wykształceniem humanistycznym, o ile nie klasycznym, ewentualnie ksiądz lub filozof, oraz np. sponsor (technik pszczelarstwa choćby).
To są osoby, które uznają, że mitologia Greków, Trylogia i Szymborska to podstawa wszystkiego. Pominą, że przez dwie zwrotki (czyli połowę wiersza) mówisz to, co w pozostałych dwóch.
Taka delikatna dewiacja, ale szkodząca ocenie wierszy.
Cytat z haikera, a Ty to kto, że zapytam.
Piszesz dalej,
"Co do twoich tłumaczeń, że przecież w jury zasiadają znawcy literatury, to właśnie potwierdza mój zarzut, że to bardzo hermetyczne grono. Oni nie tworzą - oni mogą co najwyżej od-tworzyć. Są jak krytycy - dobrze wiedzą jak pisać, ale nie potrafią."
Czyli są prawie tak jak Ty, prawie, oni uznają jednak to co dobre, bez zawiści uznają, na ciebie czyjś sukces, jakaś nagroda działa jak płachta na byka, weź się lepiej sam za naukę a innym oszczędź,marniejesz coraz bardziej,
A co się tyczy internetowych krytyków, czytelników, czym będziesz lepszy tym bardziej będą grymasić, to wszędobylska zazdrość, pa |
dnia 23.09.2013 21:18
Bieg rzeki niczym ludzkie życie,pełen zakrętów i urozmaiceń,narodzin i śmierci, jednak uparcie do przodu,my też,pomimo nurtujących nas pytań na które nie zawsze znajdujemy odpowiedzi,najważniejsze,że jeszcze szukamy.Wiersz zatrzymał na dłużej.Pozdrawiam,Ewa. |
dnia 27.09.2013 09:46
To, że imię jest ograne, nie znaczy, że zmuszona jestem "kłamać".
Wiersz dedykowany był, bądź inspirowany biografią mojej młodej przyjaciółki, Anny. Nie widzę powodu dla ktorego miałaby ona zmieniać swoje imię? Nie obchodzą mnie mody, ani rady "mądrali", liczy się mądra krytyka. Nawet surowa. Ale kreatywna.
Na tym portalu jest wielu ludzi z "dobrą intuicją literacką" i to na ich uwagi liczę w szczególności. Nikt nikogo głaskać po głowie musi i nie powinien, ale również nie powinien narzucać nikomu swojego dania. Tyle co nam wolno,
to wyrazić własne zdanie na temat czyjejś pracy.
Pozdrawiam. Bożena |
dnia 27.09.2013 09:56
Spoks -dziękuję, przemyślę propozycję.
Pozdrawiam
januszek - Strzał w 10 ;) o to toto....
:)
IRGO - Tak, śmiech to zdrowie, nigdy go za wiele...
:)
Gloinnen - Poza wszystkim biorę to:
"Słodki lanszaft okraszony pseudofilozoficzną coelhowszczyzną, motyw ucieczki od cywilizacji na łono natury wyświechtany jak robocze spodnie. I ta "Anna" na dodatek... Kiedyś naraziłam się straszliwie, gdy napisałam w jakimś wierszu, że aby wygrać jakiś OKP, trzeba "pisać o annach." Musiałam się obszernie tłumaczyć, a tymczasem przykład sam mi wpadł w ręce.
Tyle ode mnie, internetowej mądrali."
Lubię lanszafty
:) |
dnia 27.09.2013 10:05
Ewa Włodek - Właśnie tak! Dokładnie tak.
:)
Bronku -Tobie, talentu nikt nie zabierze, odwagi także!
Sam wiesz jak jest...
:)
Bywa, że piszemy wiersz, a on staje się w innym wymiarze czasu - "proroczy"...a klucz do niego ma kilka osób.
Cieszę się, że te kilka właśnie, odczytało.
Pozdrawiam wszystkich, mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam, jeśli tak, to z góry przepraszam, czas mnie goni. Wrócę jeszcze....
Bożena Kaczorowska |
dnia 27.09.2013 10:13
Ewka64 - Wpisałam, ale widzę, że się wykasowało,
zatem jeszcze raz: " pyta(nia) na które nie zawsze znajdujemy odpowiedzi,najważniejsze,że jeszcze szukamy (...)"
Właśnie, właśnie!
:) |
dnia 27.09.2013 10:19
A na koniec, żeby zamknąć to jedną klamrą, zacytuję słowa IRGI,
tak adekwatne do całej tej pod wierszowej dyskusji:
"Uważam, że narzucanie komuś własnych koncepcji jest co najmniej... kontrowersyjne. Wyraziłam swoją opinię o wierszu, różni się ona od Twojej, (...) czy to oznacza, że nie mam o poezji pojęcia, bo ośmielam się mieć inne zdanie? (...) może po prostu należy przyjąć do wiadomości, że istnieją różne wrażliwości, różny sposób odbioru?" |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 12
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|