|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: list |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 22.08.2013 10:32
Zbyt związany z emocjami peela, może wręcz autora.
Ten tekst nie ma cech ani wzruszyciela, ani atrakcji plastycznej, ani ani ani ani...
Chybocze na granicy oddzielającej świat ludzi od świata świętych. Jest jeszcze za blisko ludzi, by uznać za odmienny stan świadomości, jest za daleko od nich, by jeszcze łapać cumy, końcówkę wiosła (kółko-dulka?), czy co tam było na tej Wiśle.
Zły kierunek, można nań wejść raz, ale to już kolejny. |
dnia 22.08.2013 10:51
Możliwe, że tak jest, jak napisałeś, ale doświadczanie błędów jest tak samo ważne jak inne doświadczenia, np. doświadczanie emocji.
Jest też doświadczanie emocji nie swoich.
Ten tekst był mi potrzebny.
Nie mogę dokonywać autokontroli przez wyobrażanie sobie, co na ten temat powiedzą inni, nawet, jeśli chodzi o kogoś, z czyją opinią się liczę, dzięki. |
dnia 22.08.2013 14:58
Ładnie skomponowany wiersz, wspomnieniowy, subtelny obraz.
Pozdrawiam :) |
dnia 22.08.2013 18:57
nieza, dzięki za wizytę i wyrażenie swojej opinii,
pozdrawiam. |
dnia 22.08.2013 19:10
kółko, choć nie obrączka ślubna, ale symbol jakiegoś związku, tym bardziej, że oczko niżej pojawia się żaba - symbol płodności i faz księżyca z niebieską barwa tęsknoty. I to jest pierwsza cząstka i pierwsza "rzeczywistość" wiersza. Druga - to jakby nawiązanie do przeszłości, do rzeczywistości nie tyle peelki, ile kogoś, do kogo peelka się zwraca, może właśnie matki, o której wspomniano w poincie... Wiersz odbieram jakby porównanie życia matki i córki. Ale mogę ni mieć racji. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 22.08.2013 19:21
ciekawy zabieg,ale przyznam, drogi autorze, że najbardziej ujęło mnie mnie zdanie z Twojego komentarza - "nie mogę dokonywać autokontroli przez wyobrażanie sobie, co na ten temat powiedzą inni, nawet, jeśli chodzi o kogoś, z czyją opinią się liczę". Tak trzymać. Pozdrawiam. |
dnia 22.08.2013 20:07
Ewa, miłe odwiedziny. To wybrane fakty z życia mojej Matki. Jej matka, Białorusinka, przywiozła ją do Krakowa, do ojca - wojskowego w randze kapitana. Jej ojciec, a mój dziadek, oddał ją do sióstr zakonnych.Miała pomysł,żeby przejść wzdłuż brzegu Wisły, z Krakowa do Warszawy, wyszła za rogatki miasta, na łące zobaczyła niebieskie żaby, zakonnice uznały, że ma wybujałą wyobraźnię; owszem, miała, ale jakiś gatunek żab w Polsce zmienia w okresie godowym kolor na błękitny, sprawdzałam. Klasztor wizytował Śmigły- Rydz. Dostała od niego wielką, porcelanową lalkę.Siostry zakonne odebrały ją natychmiast. Nigdy nie wzięła ślubu, byłam nieślubnym dzieckiem, miała problem z rozgrzeszeniem.
W czasach Solidarności brała udział w manifestacjach ubrana w sweterek z wydzierganym znakiem PW w konturze przedwojennej Polski. Z tego czasu-siniaki.Sprzed kościoła, z którego wyprowadzono jednego z działaczy Solidarności, blokowała samochód.Miała odwagę i fantazję. Dokonałam wyboru z bardzo licznych, ciekawych momentów z jej życia.
Dziękuję za zatrzymanie się przy wierszu...nie pomyliłaś się. |
dnia 22.08.2013 20:11
novalisa, dziękuję, ten wiersz jest nietypowy w moim dorobku.
Trzymam się dobrze, dzięki;) |
dnia 22.08.2013 20:36
Samce żaby moczarowej w szacie godowej są niebieskie
a u Mamy ...
jest niebiańsko Niebieska
w Szacie
Godowej
Baranka.
pozdrawiam serdecznie. |
dnia 22.08.2013 20:50
z przyjemnością.... |
dnia 22.08.2013 21:09
januszek, tak! Bardzo dziękuję:)
INTUNA, bardzo mi miło. |
dnia 23.08.2013 06:21
gratuluję Mamy zatem! Najszczerzej. Kobieta z kręgosłupem, żeby nie rzec bardziej obrazowo, i to mimo tak zwanego wychowania klasztornego. Podobają mi się takie Osoby z charakterem, sporo takich znam.
A co do zakonnic - ze trzy miesiące chodziłam do przedszkola, prowadzonego przez zakonnice. Później, po jednej akcji siostrzyczki wobec mojej skromnej, szęścioletniej osoby, sforsowałam ogrodzenie i nawiałam do domu, oświadczając, że nigdy więcej tam nie pójdę. Nie poszłam, i do dziś, jak widzę habit z sercańskim emblematem na piersi, omijam wielkim łukiem. A minęło pół wieku z okładem...
Serdeczność posyłam, Ewa |
dnia 23.08.2013 06:28
:) Tak, była piękna.
Dziękuję raz jeszcze
i pozdrawiam. |
dnia 23.08.2013 14:58
Ale ciekawą historię opowiedziałaś Beatko. Z wiersza jej nie wyczytałam tak pięknie. Najbardziej zastanawiałam się nad tą lalką z porcelany od Rydza Śmigłego. Zaledwie mgliste domyślenia. Wiesz, mnie przeszkadzają te znaki (nawiasy, myślniki). Jest ich ciut za dużo. Czy bez nich wiersz nie mógłby zaistnieć?
W sumie podoba się, a teraz jeszcze w pamięci pozostanie. Bardzo osobisty i ważny, jak sądzę, dla Ciebie. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 23.08.2013 19:00
Janino, sugestię wezmę pod uwagę i bardzo dziękuję za komentarz,
również serdecznie pozdrawiam. |
dnia 23.08.2013 20:46
Droga Autorko, po Twoich wyjaśnianiach wiersz stał się pełniejszy, bez nich za dużo jest niedopowiedzeń. Ale rozumiem, że w sytuacji osobistego wiersza tak być powinno. Miałaś niezwykłą Mamę |
dnia 24.08.2013 03:52
ukryta w migawkach pasjonująca opowieść
prawie jak kadry z filmu
/jasne, że do rozczytania - bez pomocy -
w ograniczonym tylko zakresie/
ale i tak traktuję to bardziej jako etiudę
/ eksperyment/ bardziej niż jako kompletny zapis;
tak, to jest instalacja :)
hey |
dnia 24.08.2013 07:15
novalisa,tak,miałam;dziękuję bardzo.
wiesedzięki; tak, coś w kierunku przestrzenno-czasowej kompozycji. |
dnia 24.08.2013 07:22
Gdybyś zmieniła choć znak interpunkcyjny ze względu na kogoś, z kogo opinią się liczysz, to byłby to koniec własnego "ja".
Choć mnie się parę razy zdarzyło, może nie w wierszach, odfiltrować swoje słowa i użyć innych.
Brakuje mi w tym wierszu piątej strony świata, bo kukułki, zakonnice, ordery i romanse to tylko cztery.
Ciekawe (ach te moje skojarzenia), czy zauważyłaś, że "orderów
/z fioletowymi siniakami na nogach/" jest bliźniaczy do nieopublikowanej zmienionej wersji mojego wiersza "5", w którym jest passus:
"słonawy smak dzieciństwa
wepchnąłem pod strupy
noszone jak ordery". |
dnia 24.08.2013 07:30
Hm, w sumie jak mogłaś zauważyć, skoro była niepublikowana... możesz znać tylko pierwotną wersję. |
dnia 24.08.2013 07:34
Tak, do refleksji potrzebny jest dystans.
Były taż inne, równoległe światy /teraz nie czas na nie/.
Duża zbieżność skojarzenia...czy czytałam ten wiersz/?/, nie pamiętam. Miło,że wróciłeś. |
dnia 26.08.2013 14:56
Właśnie z takich kawałków naszego życia powstaje historia,)
pozdrawiam,Ewa.
(przeczytałam Twój komentarz i to wiele rozjaśniło),hej |
dnia 27.08.2013 06:24
haiker, tak, znam tylko oficjalną stronę twojej działalności, nie zapominam o tym.
Ewka64, prawdziwych, równoległych historii jest tyle, co ludzi,
dzięki, hej. |
dnia 27.08.2013 12:45
Ave
Bądź Pozdrowiona Bols
Twoje wiersze są zacne (chociaż ich nie czytałem)
Niech Bóg ześle na Ciebie wszelakie łaski
Tak więc saluto
NN |
dnia 27.08.2013 19:27
Saluto, Napoleonie, nie musisz czytać moich wierszy, wystarczy, że ja czytam Twoje.
Dzięki za nieoczekiwaną wizytę:) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 22
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|