pod gołym niebem
gęstniał mrok,
księżyc czytał z gwiazd
pogańskie obyczaje.
Sobótka mąciła w głowie.
W korowodach chmur
tańczyły iskierki, wiatr
odprawił gusła i ucichł.
Szukał niezmiennie
kwiatu paproci.
Dziewczęta wyszły po grzech.
Ogień wzmagał zapach trawy.
Dźwięczały pieśni z oddali,
ożyły z dźwiękiem pragnienia.
Pochodnie jak małe statki
porwane z nurtem rzeki
chwiały się na wodach,
zlewały z pejzażem.
Błysk jak zachód
ostatni zgasł,
zostawił od niechcenia
świeży kwiat.
Dodane przez mariella
dnia 24.06.2013 07:18 ˇ
3 Komentarzy ·
449 Czytań ·
|