| 
 Słyszałam tęsknoty i ludzkie westchnienia :- 
Zadrżałam dopiero przy twoim oddechu, 
Rzucając swe usta nabrzmiałe od grzechu 
Na wargi wilgotne, pełne rozchylenia.  
 
Po wieki niech żyje twój sen nieprzespany... 
Nad grotą latmijską wonna tajemnica 
Oplata mnie całą; królowa księżyca 
Upadła na służbę - więc weź - ukochany... 
 
Piękniejesz bez szaty tylko w mych dłoniach, 
Które sfruwają z powabem motyli 
Z twarzy na tors, z torsu...! w tej chwili 
Bachiczny orszak rozszalał się w skroniach. 
 
Po brzegi cierpiąca odchodzę - tak trzeba - 
Do Lete spragniona jej wód zapomnienia 
Żeś mój i nie mój, że blada z omdlenia 
Znów runę w ciebie poświatą z nieba. 
Dodane przez  funeralofheart
dnia 26.05.2013 16:34 ˇ
5 Komentarzy ·
607 Czytań ·
  
 
 |