Nie jestem zwolennikiem mięsa,
choć,
przepadam za mięsnymi daniami.
Siedząc w blaszanym powozie
wprost z MPK
słucham,
jak w kółko wertuje się
krwiste menu.
Panie befsztyk, a myślę, że ona...
tak ona, zawijane ze śliwką cały czas...
Ty,
a ta od rachunków? Stara jagnięcina,
nie mogłem wytrzymać...
I ja,
tych zapachów
wprost z kuchni książęcej
nie mogłem już znieść.
Siedząc samotnie
na tyłach,
w poszycie składu
wtulam się,
skupiając słuch,
na płynnych dźwiękach
warkotu silnika.
W kuchni
od kuchni mawiają,
że od przybytku smakoszy
głowa nie boli.
Jednak wraz z nadmiarem,
słowny cholesterol
z krwistych potraw
zalewa nam głowy.
Dodane przez guzoo
dnia 30.11.2012 14:54 ˇ
7 Komentarzy ·
765 Czytań ·
|