Rozmawiasz z niebem a nie widzisz
słów na ziemi wiem co chcesz powiedzieć
nic skryję za kurtyną milczenia gubisz
błysk w źrenicy ślady upadłych ptaków
na drodze czarne myśli sadzisz, podlewasz
jadem szepcząc w pokorze przebacz
Boże siejesz nietoperze w bezksiężycową
noc owija się wokół nas odliczam godziny
Ubywa dni, na głowach coraz więcej
babiego lata w blasku słońca rośnie
ciemność i milczenie nawet złoto zamienisz w
ołów ciąży niczym wczoraj dziś i jutro
doczekasz zimy a ja nie zostanę świętym.
z nadzieja na lepsze jutro o poranku
w nagrodę biorę cię jak co niedzielę
do kościoła
Dodane przez Ryszard B
dnia 26.10.2012 11:51 ˇ
3 Komentarzy ·
644 Czytań ·
|