|
dnia 05.08.2012 21:28
Poruszające, prawdziwe. Obraz bezradność. Najgorzej mają ci, którzy zdani są na cudzą łaskę i niełaskę. To nawet nie musi być szpital.
Pozdrawiam serdecznie. Irga |
dnia 06.08.2012 07:05
mocne, Lirze. Nie chciałabym nigdy doświadczyć...Poczytalam z dreszczem. Pozdrawiam najserdeczniej, Ewa |
dnia 06.08.2012 08:32
a dla mnie nieczytelne.
niby dotykam jakiejś góry
ale jak klif, bez dostępu.
pozdrawiam |
dnia 06.08.2012 10:09
Mocne to słowa, lirze, ale, jak dla mnie, zbyt skondensowane i nazbyt lapidarne.
B. |
dnia 06.08.2012 10:53
Za poprzednikami, pozdrawiam :) |
dnia 06.08.2012 19:45
oszczane ciało - Lirze, bardzo odważne słowa, mocny obraz, przykuwa na dłużej i zastanawia skąd u Ciebie, takie słowa, chociaż wiem że Twoja poezja jest niezwykle odważna
no i znalazłam dla siebie wyjaśnienie :
guziki
guziczki - mogły być kościane - i to kojarzy się z wyniszczonym chorobą i cierpieniem człowiekiem - jednak zamiast tego dałeś podobnie brzmiące słowo tak negatywne, brzydkie - oszczane i ciało które przecież świątynią
nie da się przejść obojętnie wobec powyższego
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 06.08.2012 20:07
Nieza, długo się zastanawiałem nad:" oszczane ciało". A dlaczego delikatniej określić? Prawdę i widok. A może kiedyś doświadczenie?
Wiersz zatrzymał. Słowa jednak jeszcze zbyt skondensowane i nazbyt lapidarne, jak to konkretnie określiła bernadetka. A ja się bałem użyć tylko jednego słowa.
Wszystkim dzięki za refleksje-reakcje.
Pozdrawiam,lir |
dnia 06.08.2012 20:41
próba udziwnienia, z której powinien wykluć się wiersz (wg najszczerszych intencji ałtora...)...
nie wykluł się... |
dnia 06.08.2012 20:47
wiersz odrzuca,
byłem?
nie można zostać obnażonym i przestać nim być
zostaje się nim na zawsze
przynajmniej nie o taką nagość tu chodzi,
wzrok zatrzymał się na suficie?
pozdrawiam |
dnia 06.08.2012 21:06
kukor, próba udziwnienia? Ja się spotykam z tym w szpitalu, codziennie. W domach tylko trochę intymniej.
sterany, wiersz odrzuca jak prawda. Oszczane ciało. Jakby nie nazwać tę nagość.
Pozdrawiam,lir |
dnia 06.08.2012 21:17
olał go to tylko eufemizm
nader żywotny
pozdrawiam |
dnia 06.08.2012 21:40
Sterany, teraz rozumiem Twoje pytanie-zdziwienie: "wzrok zatrzymał się na suficie"?
pozdrawiam,lir |
dnia 07.08.2012 08:45
No tak, wszyscy chcielibyśmy by zawsze było pięknie, lirycznie i gładko, ale życie jest też takie jak w wierszu lira, czy to nam się podoba, czy nie.
Lirze, dobrze, że nam o tym przypominasz.
pozdrawiam |
dnia 08.08.2012 19:15
Walczą we mnie dwie racje nie do pogodzenia:
pierwsza racja - poezja powinna dotykać, odsłaniać, czy aż obnażać problem - ? - być może aż, zatem wiersz spełnia się, na pewno nie jest obojętny;
druga racja - ludzka, wiersz można odczuć, jak wystawienie na widzenie nieporadności, słabości, niedołężności.
Zmartwił mnie ten wiersz.
Pozdrawiam.
Elm |
dnia 09.08.2012 09:19
Gorzko, ascetycznie.I do bólu,aż do szpiku kości.Guziki -bez pętelki raczej.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 09.08.2012 20:34
ElminCrudo, przecież wreszcie Ci ludzie wyszli na ulice, są wśród nas. Jest im z nami dobrze i nam z nimi też. A Ty jeszcze tkwisz w zaprzeszłym getto, nazywając to spotykanie się "wystawieniem na widzenie nieporadności, słabości, niedołężności". Ciebie zmartwił ten wiersz, a mnie Twoje spojrzenie na tych ludzi.
mercede-ska, Jarosławie, tak, życie też jest i takie. Aż do bólu, do szpiku kości.
Wiersz poruszył i zmartwił, a nawet odrzucił. Ważne, że nie można przejść obojętnie nawet w wierszu wobec takiego widoku człowieka.
Pozdrawiam,lir |
dnia 10.08.2012 05:29
Lirze - wiersz jest napisany bardzo oszczędnie, z treści wiersza nie wynika, o jakich ludziach piszesz.
Wyobraziłam sobie dom opieki, przypadki ludzi obłożnie chorych, pilęgniarza cierpliwie zajmującego się chorymi, przebierającego chorych, myjącego ich, dbającego o przebranie zmoczonej pościeli, wynoszacego materace do suszenia, wyprowadzajacego podopiecznych do łazienki. Wyobraziłam sobie zatem, że wiersz jest chwilą załamania, wyrazem potwornego zmęczenia graniczącego już z udręką z powodu powtarzalności scen, konieczności wykonywania tych samych posług przy chorych (posługę proszę potraktować w dobrym ujęciu, jak opiekę), że słowa podyktował moment, w którym pielęgniarz poczuł się jak Syzyf.
Cyt.: " A Ty jeszcze tkwisz w zaprzeszłym getto" - ? - czy możesz mi wyjaśnić podstawę. |
dnia 10.08.2012 05:47
Twierdzisz, że "przecież wreszcie Ci ludzie wyszli na ulice, są wśród nas. Jest im z nami dobrze i nam z nimi też." O kim piszesz jako obserwator "tych ludzi", bo jednak obserwator, a nie "ten człowiek"? |
dnia 10.08.2012 08:40
Witaj ElminCrudo!
Tak, wiersz ukazuje scenę i z Twojej wyobraźni. To jest hospicjum, to może być dom.
Gdy piszesz, że" wiersz można odczuć, jak wystawienie na widzenie...", dla mnie poruszyłaś jeszcze inny problem, gdy wstydzono się wychodzić z ludźmi na wózkach. Dzięki Bogu to już przeszłość.
Dzięki za zatrzymanie, za chęć dopowiedzenia.
Pozdrawiam,lir |
dnia 10.08.2012 19:05
Tak, Lirze, dzięki Bogu. Zmiana prawdziwie dobra. Dziękuję bardzo.
Pozdrawiam, Elm |
dnia 23.12.2014 16:48
Gdy byłam mała, ktoś podał mi ręką G..., bo się bała krzyku opiekunek...Uciekłam... |
|
|