zasmarkana gęba oczy okrągłe do przerażenia
na głowie zmierzwione kłaki w ustach pragnienie
wisi na sznurze kilka szmat
klamerki drewniane plastikowe sznur cienki
wieje wiatr czasami przygrzeje słońce
zapach nie czepia się nie jest natrętny nie istnieje
brudne małe dłonie brudne małe stopy
trawa nie parzy nie kłuje nie bledną kaczeńce
za cienkim nurtem smródki
kilka pagórków czarne podkrążone oczy
pył i doły po złocie
mam uśmiech twój od dziecka
wyboistość i przewlekłość dni
Dodane przez Vidal
dnia 11.07.2012 19:20 ˇ
5 Komentarzy ·
782 Czytań ·
|