Zapytała dlaczego jestem taki piękny,
chciałaby nosić moje spodnie i koszulę,
a ja - Chciałaby być pani w mojej skórze?-
-Naturalnie- odparła Proszę podać cenę-
-Co? Za te stare szmaty pożarte przez mole?
Z wory pod oczami , ubytki pamięci?-
-Proszę chodzić na fitness i do kosmetyczki.
Przecenionego szczęścia nie zaoferuję-
-A więc jak?- ochłonęła- Ostatecznie ile?-
-Ile dusza zapragnie, przecież zbywam ciało-
-Niech się raczej pan streszcza- jej zimne spojrzenie
prześwietlało artefakt jak zwłoki chłodnicze;
czy to wrogie przejęcie opłaciło jej się?
znów młoda i beztroska nie rozpytywałam,
obojętnie patrzyłam na to jej oczami
( -kapryśnie zakończenie , szybko je skreśliłem;
wszystko w tym tekście blefem jest, prócz sytuacji,
mam zamiar unieważniać każdy żarcik, akcent,
spokojnie obserwując moją kontrahentkę;
znów chce narzucić tempo? nie wie co jest grane)
-Nie, nie sprzedaję- Ale ja muszę być panem!-
-Na to trzeba mieć jaja, nie puste zachcianki-
-Jeszcze będziesz się czołgał!- Co za zaproszenie,
złość piękności nie szkodzi, więc spółka się kroi?-
Dodane przez kotkonia
dnia 17.06.2012 14:53 ˇ
3 Komentarzy ·
956 Czytań ·
|