to ten o zapachu kwitnącej jabłoni, byłby biały czy czerwony? Sypią się
płatki. Motyle i sarny gdzieś w dalekiej krainie (tak zaczyna się Bajka,
ale to nie jest bajka o nocy), między łąką a lasem poranek w szklance
wody. W sadzie kwitnących jabłoni, z Miłoszem na kolanach, z osą
nieżądlicą w żółtych fatałaszkach, siedzę na ławeczce pod parasolem
białych płatków. I myślę, że świat jest doskonałą ucztą dla smakoszy,
dla głodnych mniej niż wczorajsze jutro. Tymczasem kwiaty wprawiają
nas w zakłopotanie. Odgłosy dzieci i jęki starców mało różnią się od siebie
nawzajem. W tej samej uległości brodzą w pobliskim stawie. Z rybami
w sieciach i robakami w dziurawych torebkach, które gubią się w zapachu
dojrzałych jabłek (z baśni o kwitnącej jabłoni).
Dodane przez Szklanka
dnia 25.05.2012 19:17 ˇ
6 Komentarzy ·
655 Czytań ·
|