Już po wszystkim
Skonczyła się wojna
Turkot silników zaniknął
Nie-strzały, karabiny milkną
Po niej gwiazdy złote i noc upojna
Już po wszystkim
Nie ma jednej tendencji
Dwóch uniwersalnych racji
Walczących o świata zawładnięcie
Jakie to piękne - na pół pęknięcie
Już po wszystkim
Mało pomysłów na życie
Ani konsumpcja, ani refleksja
Nie spokój, nie gwałt przecież
Nie wolno prawić, to nie lekcja
Już po wszystkim
Nie ma czułości, nici cienkie
Łączą ludzi obcych sobie zupełnie
Serce twardnieje, nie mięknie
Jakby już nikt nie żył pełnie
Już po wszystkim
Po wojnie, idei, myśleniu
Po bliskości i zatraceniu
Czy zatem zostaliśmy
My dwoje - Robinsonowie
Na niebezludnej wyspie?
IV 1991
|