Uśmiechasz się do mnie
Boję się strasznie podróży pociągiem, samochodem, okrętem, lotu samolotem, nawet jazdy rowerem. Pamiętasz jak w TV pokazywano śmiertelny wypadek? Rowerzysta został potrącony przez samochód, sprawca zbiegł z miejsca wypadku i mimo, iż całe to zdarzenie zarejestrowały kamery przemysłowe nie ustalono tożsamości sprawcy. Myślisz zapewne co tu ma do rzeczy "ustalono" czy "nie - ustalono". Otóż ma. Ten czarny SUV z anonimowym kierowcą, czarna bryła stali, plastiku, szkła, gumy był jak grom z jasnego nieba, jak gepard dopadający w biegu swoją ofiarę, jak trafienie szóstki w totka. Był tak precyzyjny, że wręcz nieunikniony, a przez to dający się nie tyle zrozumieć, co w konsekwencji usprawiedliwić.
Boję się zatem takiej gwałtowności,
że mnie gdzieś w ciemnej bramie,
że nieszczęśliwie uderzą, upadnę
i że warzywo
że niby ja
więzienie
że by już lepiej mogli jak psa
zajebać
i że natura ludzka ma w sobie tyle okropieństwa
i bezduszności
i że bezduszność to jest przecież tylko słowo
a ja tu leżę zasrany i niemy
Pamiętam z kolei,
w TELEEXPRESSIE sprzed kilku lat,
studentka z Poznania albo Torunia
wyskoczyła z okna na 11 piętrze akademika
doznała złamania nogi oraz dwóch żeber
Pomyślałem, że los się do niej uśmiechnął
tak jak teraz Ty uśmiechasz się do mnie
Dodane przez patron
dnia 13.03.2012 18:59 ˇ
2 Komentarzy ·
524 Czytań ·
|