Niech mnie pan nie bije
Panie Putin, niech
Mnie pan nie bije,
Choć to dwa tysiące kilometrów,
To te uderzenia pałki
Na Czerwonym Placu
Odczułem w Warszawie.
Taką mam naturę, wrażliwiec
Jestem.
W 1956 nie byłem w Budapeszcie,
W 68 nie byłem w Czechach,
to i tak do dzisiaj czuję
Ciarki na plecach,
A ci. co biją to dzieci tamtych
Utrwalaczy jedynej słusznej sprawy.
Tak swoją drogą nie życzę
Rosjanom nadmiaru demokracji,
Idee piękne a gdy przychodzi
Do realizacji wracają stare pieśni
I hasła z przestawionymi znaczeniami.
A tak miało być pięknie.
Uważejemyj gaspadin Putin
Rosja jest pańską matką
Matki się nie bije...
Grudzień 2011
|