dnia 29.11.2011 20:37
Maniakalny rak, jakże nowe określenie i jak pasujące do obsesji. Oczywiście jest sens wielokropka, ale czy konieczność. Czy nie można tej chwili zatrzymać inaczej?
Całość niewątpliwie porusza, więc to szczegół.
pozdrawiam |
dnia 29.11.2011 20:43
Właśnie, też zwrócił moją uwagę "maniakalny", bardziej zgodzę się na obsesję. A jednak chwila, moment gdy już się coś zdarzyło.
Mnie wciąż się przydarzają jakieś dziwy, a prawda jest taka, że wiersz
zastanawia i porusza. Przemyślałabym jeszcze tytuł i tego "maniakalnego". Serdecznie :). |
dnia 29.11.2011 21:02
Tak Fart masz rację, nie powinno być wielokropka. W ogóle żałuję, że tak na gorąco go wkleiłam. Teraz widzę, że czegoś mi w nim brakuje. Jak go przeczytałam teraz, to widzę, że sens mi uciekł. to nie jest wiersz o " dwojgu" , ale poczekam na komentarze i przyjmuję każdą krytykę. Już widzę, że powinno być również: łowić pośród ludzi.
Natalio maniakalny, bo chodzi z uporem do tyłu. To nie dziwy, lecz obsesyjny powrót. Zgadzam się z Twoimi uwagami. Oj, wiem, co jest nie tak. Dziękuję Wam dziewczyny. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 29.11.2011 21:10
Przyznaję, że czytałam o "dwojgu", a teraz widzę, że można czytać inaczej. Jakby wyjście do innych, a potem do tyłu z powrotem do siebie, żeby spotkać być ze sobą samym. Tu nie musi być idealnie. |
dnia 29.11.2011 21:21
To jeszcze nie tak, ale w tym kierunku:
obsesja spotkań
z uporem maniakalnego raka jeżdżę wciąż
pod ten sam przystanek autobusowy.
wystarczy moment. mijając przymykam oczy.
nie trzeba łowić pośród ludzi. zakładam że stoisz i ty.
jest ten sam dwutysięczny rok. nic się nie wydarzyło.
na wypadek gdyby pozostaje jeszcze możliwość
naliczania dni od nowa.
prawda jest taka że za każdym razem
chce się spotkać tylko samego siebie.
inni nas nie widzą. |
dnia 29.11.2011 21:57
jeżdżę pod ten sam przystanek
przymykam oczy znowu
zakładam że stoisz tam
jest ten sam rok - nic się nie wydarzyło
na wypadek gdyby
zostaje możliwość ponownego naliczania
nawet jeśli
spotyka się samego siebie
ostatecznie
jadę pod ten sam przystanek
Wiem, że to okropne ingerować
i w ogóle...
proszę o wybaczenie
Serdecznie pozdrawiam |
dnia 29.11.2011 22:07
zatrzymuje... przeczytałam kilka razy na głos - są emocje, dobry do recytacji. pozdrawiam. |
dnia 29.11.2011 22:10
Oj, Kocie, nawet tak nie myśl, że ingerujesz. Bardzo Ci dziękuję. Nowy, ciekawy sens mu nadałeś. Odkryłeś coś jeszcze z tym przystankiem. Ten wiersz jeszcze się rodzi.Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 29.11.2011 22:11
Agato, aż tak:)?? Dziękuję Ci bardzo. Pozdrawiam ciepło. |
dnia 29.11.2011 22:31
a jednak wolę oryginał. nie ten duch.
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 30.11.2011 08:35
A mnie się spodobał ten"upór maniakalnego"- jest w tym określeniu twarda determinacja związana z obsesjami. A o obsesjach to ja wiem co nieco...Wiersz wyrazisty i pełen emocji.Jestem na tak. A ponieważ to twój pierwszy wiersz, jaki przeczytałem, zapewne przeczytam następne. Pozdrawiam |
dnia 30.11.2011 13:38
a ja bym się, Janino, skupila na poincie, wyszedłszy od "obsesji" i "manii"... Tu widzę ten ciągły powrót peela(ki) do siebie, do swojego wnetrza, do tego, co w nim pielęgnuje, a może skrywa? I - z jednej strony - chce się sobą podzielić z innymi, a z drugie - nie chce? Bo się boi? Czego? Odrzucenia? Negatywnego ocenienia? Dlatego nikt nie wie, co rozgrywa się w jego (jej) wnętrzu? Bardzo dobry wiersz, sklania do myslenia, do głębokiej analizy. Poczytałam, i zamyśliłam się. Pozdrawiam, Janino, ciepło, z uśmiechem, Ewa |
dnia 30.11.2011 18:17
oddałaś dobrze klimat w wierszu takiej miłości, na którą ciągle się czeka, jest nadzieja i lęk przed tym że gdy się zbliży, to może prysnąć jak bańka mydlana. każdy z nas przeżywa takie miłości w młodzieńczym wieku.widocznie miłość się nie starzeje.nosi zawsze kolorowe sukienki.trwaj chwilo. puenta bardzo ujmująca. pozdrawiam serdecznie. |
dnia 30.11.2011 18:38
Kropku, bo oryginał zawsze lepszy od podróby:) Dziękuję. Pozdrawiam ciepło.
Romanie, dziękuję za życzliwe spojrzenie. Bardzo Cię pozdrawiam.
Ewo Ty zawsze tak dogłębnie potrafisz wniknąć w każde wnętrze. Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam ciepło.
Marylu dziękuję za Twój cenny odbiór. Serdeczności |
dnia 30.11.2011 18:42
Chyba mnie pogięło, ale może jeszcze tak:
obsesja spotkań
z uporem maniakalnego raka jeżdżę wciąż
pod ten sam przystanek autobusowy.
wystarczy moment. mijając przymykam oczy.
nie trzeba łowić pośród. zakładam że stoisz tam.
jest ten sam rok. nic się nie wydarzyło.
na wypadek gdyby pozostaje jeszcze możliwość
naliczania dni od nowa.
nawet jeśli spotyka się tylko siebie
i ostatecznie inni nas nie widzą
jadę pod ten sam przystanek. |
dnia 30.11.2011 20:33
Ostatnia wersja straciła ostrość. Janeczko, nic na siłę. Zdrawiam serdecznie |
dnia 30.11.2011 22:39
Mnie podoba się pierwsza wersja z tego względu, że można czytać na wiele sposobów, można wybrać swoją ścieżkę interpretacji:)
Ciekawie. Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 01.12.2011 12:04
E, w dwutysięcznym jeszcze nie miałem przyjemności Cię znać, a już się łudziłem, że chodzisz na ten przystanek, gdzie kiedyś mnie podwoziliście:):):). A tak na serio - bardzo dobry wiersz, serdeczności. |
dnia 01.12.2011 17:39
Diani, ważne są te Wasze komentarze. Dziękuję Ci bardzo. Pozdrawiam serdecznie.
Bogdanie, bo ten rok to tylko zmyłka, przecież wiesz że tam chodzę, żeby Cię znowu spotkać:))) Dzięki, do miłego! |
dnia 02.12.2011 11:33
Gdzieś się zapodział albo ja ;) bardzo ciekawie. Taka utrata, a następnie próby odwrócenia w myślach. Tak do mnie trafił. Według mnie pierwszej wersji nic nie brakuje. Z pozdrowieniami serdecznymi :) |
dnia 02.12.2011 13:03
z przyjemnością zajrzałam, Janeczko, po długiej nieobecności.
z uporem maniakalnego raka - to naprawdę genialne określenie dla powracających skłonności i potrzeb. bardzo się podoba, ale to już u Ciebie norma. :)
pozdrawiam ciepło :)
meandra |
dnia 02.12.2011 19:58
maciejowy, dziękuję za komentarz, który mnie naprowadza na właściwe tory. Pozdrawiam serdecznie.
meandro, a wiesz, że trochę o Tobie myślałam. Cieszę się, że jesteś. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję. |
dnia 03.12.2011 19:54
Janeczko, ja sobie czytam bez maniakalnego raka; dalej jest intrygująco, podoba mi się. Poczekam na Ciebie, na przystanku, w 2000 roku ;) Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 04.12.2011 14:23
Elu, ale ja jestem spod znaku maniakalnego raka:))) To dlatego. Dzięki Ci kochana. Pozdrawiam serdecznie.Wiem, że to maniakalny wiersz, czasami mi takie się rodzą:) Uśmiecham się do niego. |
dnia 04.12.2011 20:50
Janeczko, jak zawsze ciekawie i intrygująco. Obsesja spotkań zdecydowanie w 1 wersji .I świetna filozoficzna pointa
za każdym razem
chcemy spotkać tylko siebie.
inni o nas nie wiedzą.
Pozdrawiam serdecznie! |