dnia 22.05.2007 22:45
rozumiemy. dlatego mówimy że supeł.
tylko czy istotnie wszystkim się udzieli taki odbiór?
hmm...proszę na to nie zważać ;) |
dnia 22.05.2007 22:52
taka sobie opowiastka-"pogadanka", z elementami uniwersalnymi.
w każdym razie "Jakoimy" intrygujące;)
poza tym - uwagi/sugestie/wątpliwości:
1. strofka:
- dookreśliłbym: wyobrażając sobie palec.
3. strofka:
- wyciąłbym fragment i żadna dziewczynka - przegadanie, nawet jak na tak "rozgadany" tekst; wtedy "zresztą" dałbym do ostatniego wersu 3. strofy, oczywiście bez kropki na końcu.
pozdrawiam. |
dnia 23.05.2007 05:36
cpt amoobe- : ) odpowiedź brzmi ni, la-nie przypuszczam, la-wiem (sprawdzone) :)). to supeł :)))
naPs:la się rzadko przejmuje - za gorąco ;)
Wierszofilu - historyjka ;P. z tym palcem to jest tak, ze jak on zacznie wyobrażać sobie, to już sam się w palec nie zamieni ;)
a dziewczynki nie dam za ChRL i 1/2 USA.
to mówka dziewczynki, więc nie można jej rezać łba przy samej tej.. strofie ;). dziękuję. dyg (ahahah kropki, no nie, przyznaję się- normalnie tęskniłam)
czujką :)) |
dnia 23.05.2007 07:38
Wiersz trochę nie na czasie bo Jakoimów coraz mniej i nieświadomych dzieci nie straszą już bożym potępieniem. Jednak tekst dobry.
Pozdrawiam |
dnia 23.05.2007 07:42
La dobry, la mądry la napisał bardzo ładny wiersz i la sprawił, że J_S sie podobał. La zasłużył na pochwałę.
LA'America i lalala ;-> |
dnia 23.05.2007 08:21
gada :)
a jeśli palec, to do tarmoszenia zaledwie
pluszka
(cyt. z pam.) |
dnia 23.05.2007 08:56
la, napisz jeszcze kiedyś o tym, że "narodził się ze zmarłej dziewicy"
;) |
dnia 23.05.2007 09:36
la-winda - co do "palca" - wydaje mi się, że nie byłoby problemu, również z późniejszą metamorfozą;)
pozdrawiam. |
dnia 23.05.2007 16:55
A co winni Ci czytelnicy, że taki szajs sie im przed oczy wpycha? |
dnia 23.05.2007 17:30
la to la ma laby la ć la ga la da la nie
coś w tym stylu mi się złożyło. |
dnia 23.05.2007 17:38
Rabi - ale niektórych dorosłych nadal ;) pozdrawiam również :) dziękuję
P.J_S_ - wyciągam zatem łeb po kostkę cukru ;) dziękuję et La
Panie Piotrze :))
P.Struggle within - to one mnie piszą, nie ja ;)
Wierszofil -nie będzie wtedy na obraz i podobieństwo ;) ona jest natychmiastowa, cmok :))
P. Zbyszku - po prawdzie to psiokrewie nic :) fakt, może to choler ze złośliwości czystej? muszę przemyśleć swoje postępowanie. dzięki :))
P. Emilly - no lama lama. ale pluję ino na podłogę, a ponieważ wyszło mi, ze ze złośliwości to rzec by mozna, że taka lamia bardziej ;)
dziękuję szastamwuszką :)) |
dnia 23.05.2007 18:08
od|puszczania wszędobylskich oczków zrobiło się jasno
w katedrze. pod żebrowym sklepieniem furkocze latawiec -
witraż wymknął się słońcu. długi, długi sznurek. na końcu
supeł i mały Jakoimek
z pozdrowieniami :) kronek |
dnia 23.05.2007 18:19
a reteska czytała już to obrazoburcze nieco i bardzo dobre wierszysko la. troszku rozbawiło, bardziej dotknęło. :)
szastamreteską? (:/) |
dnia 23.05.2007 18:25
"o w mordę !" rzekłbym "o w mordę !". Ostatniom nie czytał tak dobrego tekstu (furda kokieteria, żadna tam wymiana uprzejmości). 10 w skali poeforta. Początkowo gorączkowo szukałem literackich odniesień, skąd ta kompletna, świetnie złożona historia, alem poległ. Własne li to ? Druga i ostatnia to mistrzostwo, inne nie odstają- tworzą rozbieg do skoku. Gratuluję. |
dnia 23.05.2007 18:26
super kręciołek
pozdrawiam :) |
dnia 23.05.2007 18:53
Henryczek niedobry. Wiersz wręcz przeciwnie :)
Pozdrawiam :) |
dnia 23.05.2007 18:53
i nie odpuszczą ci Jakoimy - oj, la, ja Tobie odpuszczę ale czy Jakoimy Tobie odpuszczą tak po- i roz- puszczony tekst, to ja nie wiem ;P
no zaś dobry tekst niestety :) |
dnia 23.05.2007 20:43
Pan Kron - :)) dygam z la :)))))
Re Tess - nie miałam zamiaru burzyć obrazków, z szacunku nawet użyłam małej litery, to raczej o ludziowych strachach. znaczy wierszyk się nad nimi zastanawia i la wewnętrzne też. dobrze, ze jest ciut rozbawienia : ). niech nie dotyka Re Terss, bo la smutno wtedy. szuramTesską. i ten, kajam się, ale cóż, poszło... wie Tess, że la jest la, nie sposób zatrzymać jej umysłu, on się szarą gęsi :/
Ampm - 'o żesz' rzekła mu, 'o żesz' i 'o w mordę też' dodała ponieważ wyjątkowo zabrakło jej ozora w gębie :) tegom i takiego słowa, to się nie spodziewała :)))
Otulona - ekstra zawierucha ;)
Jerzy - :)) cmokam
Nieza - nie wiem. pojęcia nie mam zielonego :)) czułkiem
bardzo dziękuję. cholernie ucieszona wizytą i słówkiem Państwa :)
garść łusek |
dnia 23.05.2007 21:54
opowiastka bardzo przylega do kukorzej wyobraźni, ale coby miodka za dużo nie było: gdzieś mi ucieka pewien rytm, zacina się w czytaniu (choć przy trzeciej odsłonie chropowatości jakby mniej), so, poczytam jeszcze, pozdrawia kukor |
dnia 24.05.2007 08:30
He, he! Całkiem sprawny tekst i ma swój klimat. Jakoimy z płóńty bardzo ciekawe. Czekam na następne. Pozdrowienia! |
dnia 24.05.2007 12:08
Kukor :) to całkiem możliwe
P. Grzegorzu - ;) dziękuję jakoimy |
dnia 24.05.2007 16:10
wróciłem, bo się tak niemerytorycznie (i trochę nieparlamentarnie, ale szczerze) zachwyciłem, a widząc, że inni z adekwatnymi pochwałami nie spieszą, napiszę co w nim widzę (lub nadinterpretuję). Z grubsza:
- zwarta historia, wartka narracja, żadnej zbędnej waty,
- świetne, otwarcie trzymające w napięciu do ostatniego wersu (Kto to Jakoim?, plus brzmienie biblijne, wręcz starotestamentowe- klucz w pierwszym wersie),
- perła, czyli baranek: transcendencja kontra substancja, abstrakt- przedmiot, ciepło (erotyka)- chłodne zakazy, lęk i szukanie ukojenia etc. Nośny, ale konkretny obraz. Wiem, wiem temat represyjności instytucji religijnych nie nowy, a ostatnio nadużywany, ale chciałbym zobaczyć taki poziom np. w serii Ha!artu (niestety raczej dominuje hollywoodzki obraz psychopaty wychowanego w szkółce przyklasztornej).
- krótko, zwięźle i aluzyjnie (bez nachalności) o jednej z ról kobiety- siostry, żony, matki, córki (stronniczo, owszem, ale autor nie jest sędzią, jest nim czytelnik. Autor oskarża, broni lub skłania do myślenia). Furtka w postaci dziecinnego tonu pozwala się nie zgodzić, ale każe zastanowić,
- ostry, mocny i trafny obraz dziecięcej (czy tylko?) bezwzględności. Czy ktoś pamięta film rNiedzielne igraszkir1;?
i jeszcze kilkoma ścieżkami można ten wiersz przejść. Mało ? Bunuel na chmurze ciemnieje z zazdrości. Będzie padać. |
dnia 24.05.2007 19:08
o matko. o cholera. znaczy ten. nie zasłużywszy chyba. ale dalinbuk! co tam!; skasować już nie można :)))
bardzo dziękuję |
dnia 26.05.2007 09:23
wuszencjo, to niepozorny, ale mocny wiersz, taka bajeczka która wcale a wcale nie jest oczywista i wesoła; ten baranek i ta rękawiczka oprócz oczywistego religijnego skojarzenia kojarzą się z jakimś piętnem, jakimś przedmiotem, co jak go masz, to jesteś przegrany - takie fatum. wszystko się bardzo ładnie uzupełnia i tworzy całość, która jest spójna, ale z różnych stron jednocześnie spojrzana. imho udane bardzo :)
pozdrówki |
dnia 26.05.2007 12:26
:)))))))) (mówiłam już kiedyś, że Cię uwielbiam?) ;P |
dnia 26.05.2007 14:18
jak kadzę to uwielbia. a jakbym przestał kadzić?.... :P
ale widzę, że się wyrobiłaś, więc chyba rzadko już będzie wuszencja ode mnie opieprz dostawać |
dnia 26.05.2007 14:22
gdybyś przestał, przestałabym uwielbiać hehe ;P
:] |
dnia 26.05.2007 14:23
jeśli się wyrobiłam to ważne. w takim razie idę szukać nastęonych zaziorów. nie znoszę gładkości jeśli cjhdzi o moje pisanie :)) |
dnia 28.05.2007 17:33
zainteresował ten tekst
jakoija pozdrawiam |
dnia 29.05.2007 06:23
zatemija :) pozdrawiam
dziękuję :)) |