Nędza tu wszelaka i pustka,
nikczemni na zawołanie
czekają za oknem zwątpienia,
by pożreć z przyzwyczajenia
swą ofiarę już teraz.
Zatopili zęby we krwi niczym upiory,
wypijając jej lepszy ideał,
niepozorni krwiożercy, na zawołanie
przełożonego, jeszcze raz sączą resztki
formaliny, rynsztokiem wypłynęła
ostatnia doza zakłamania.
Hipokryci tajemni, demonicznie przyziemni,
odnależli na krańcu podłego losu
swe wyzwanie, że mogą nadal
wyjadać umysły tej ziemi, dziwnej ziemi...
Dodane przez MALINKA-JOLA2
dnia 23.10.2011 15:23 ˇ
1 Komentarzy ·
528 Czytań ·
|