Odchodzę,
ciche słowo,
cichsze niż śniegu płatek,
odchodzę,
tak zwyczajnie,
nie wrócę nawet latem.
Odchodzę
tylko z jedną,
samotną łezką w oku
odchodzę,
a wraz ze mną
odchodzą pory roku.
Wiosna,
która kuszącym szeptem i kwiatami
świat cały wokół siebie
czarowała.
Lato,
którego słońce i owoce
spowiły ciepłem i słodyczą słone
ciała.
Jesień,
ta która wiatrem z twarz zmęczonych
pożółkłe troski tak jak liście z drzew
strącała
Zima,
która krzyk głodnej namiętności
okruchem chłodu nakarmiła jej samotność
biała
Odejścia,
drżące słowa,
jak płacz i granie świerszczy,
wieczorny list, rozmowa,
powroty nocne wierszem...
26.8.2011
Dodane przez winter
dnia 11.09.2011 16:50 ˇ
10 Komentarzy ·
839 Czytań ·
|