łamie się lód pod stopami. chłodu nikt nie chciał znać.
rozkładów jazdy też nie znaliśmy,
pstrągi, czekały na zamówienie,
spokojnie, czekaliśmy na wigilię kolejnego dnia.
przystanek na żądanie nie znalazł się tu przypadkowo,
jak lato. nie wiem, jaka jesteś, nie pamiętam cię latem.
czujność odebrała mi jesień, później było już zimno.
gdybym nie zdążył, stukot obcasów zaskoczy mnie wieczorem.
burze zapowiadane od tygodni chłodzą skwar.
czekolada roztopi się zanim skończymy rozmowę.
rano zjem śniadanie z Perejasławianami.
wracam nocą , znowu nie mogę zadzwonić.
...
nie znam cię latem
Dodane przez brander
dnia 03.09.2011 20:36 ˇ
2 Komentarzy ·
1077 Czytań ·
|