dnia 27.08.2011 11:44
mane tekel fares |
dnia 27.08.2011 12:23
ból się zaczyna
od istnienia ogrodów
rozkoszy ziemskich
za olszyną blisko rzeki
las co udaje że nas
nigdy nie opuści
Zamarłam - bez słów - zasłuchana w tyle..... |
dnia 27.08.2011 12:42
"Dziady" cz. II czy III?
B. |
dnia 27.08.2011 12:46
temat - trudny i bolesny, przedstawiony w nietuzinkowej formie. A mnogośc i różnorodność srodków wyrazu doskonale - w moim odbiorze - oddaje niepokoje pacjenta...Poczytałam z uwagą i przyjemnoscią. Pozdrawiam, Ewa |
dnia 27.08.2011 12:51
Grzesiu -dzięks!
Bożenko i ja zamarłem, po szpitalu ze wzrokiem nie najlepiej wypadło mi c w nazwisko Hitchcocka :(
Bernardetko a dlaczego" Dziady? Nie zdziadziałał ja jeszcze...:)
Ewo bardzo bardzo dziękuję!
Pozdrawiam serdecznie!
Moderacjo najmilsza, czy mógłbym prosić o poprawienie literówki w nazwisku Hitchcocka? |
dnia 27.08.2011 15:18
I co tu napisać mądrego? Kiedy z sierpniowego upału weszło się w inne piekło. Ukłon. |
dnia 27.08.2011 16:33
Ewo raz jeszcze!
Sykomoro -wiesz. wiem... Z serca - dziękuję... |
dnia 27.08.2011 18:39
całość bardzo, szczególnie V mnie trafiła. |
dnia 27.08.2011 18:49
...fajne...:)...ale popierdolone że historia:)))))wystarczyłoby 16 wersów do zamknięcia tego tematu...z wybranych fraz...autora:)-pozdrawiam |
dnia 27.08.2011 18:59
Dotychczas lektura tomiku "Mieliśmy białe ściany" Czesława Mirosława Szczepaniaka i wierszy Jana Lechickiego były dla mnie prawdziwymi w tematyce leczniczo-ozdrowieńczej; dziś dopisuję Twoje obrazy.
Pozdrawiam, Kazik1 |
dnia 27.08.2011 19:00
Poruszające. Prawdziwe. Zbrakło mi słów. Serdeczności. Irga |
dnia 27.08.2011 19:22
Jarosławie - podoba mi się. Pozdrawiam. |
dnia 27.08.2011 19:26
Pisownia nazwiska "Hitchcock" została poprawiona.
Pozdrawiam. |
dnia 27.08.2011 20:31
Poetyckie studium bólu. Trzeba doświadczyć, by tak napisać, czego nikomu nie życzę. Pozdrawiam serdecznie Jarku. |
dnia 27.08.2011 22:00
Czytam, czytam
Serdecznie. |
dnia 27.08.2011 22:26
Jarku, Twoja poczta " zakorkowana", a moja "popsuta". |
dnia 28.08.2011 04:13
Epirycznie - to widać - miłego Jarku |
dnia 28.08.2011 05:30
czasami brak słów, więc tylko się czyta.... |
dnia 28.08.2011 12:08
ładnie zapisałeś te odczucia i refleksje;
w kilku miejscach przestawiłbym zaimek się
zdrowia :)
hey |
dnia 28.08.2011 18:34
Jotek - tak mi się jakoś skojarzyło po pierwszym przeczytaniu, to pewnie przez to ptactwo. A poważnie - oryginalne teksty; wreszcie inne niż ostatnimi czasy czytam. Niektóre zwroty bardzo dosadne, ale widocznie takie musiały być.
B. |
dnia 28.08.2011 19:17
Jarku, po opowiedzianych obszarach idę, więc łatwiej mi.
czytam któryś raz. podoba mi się bardzo. ciekawe to, zajmująca lektura. chwilami wręcz fascynujesz i czarujesz słowem.
serdeczności :) |
dnia 29.08.2011 04:58
Poruszające do żywego studium cierpienia.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 29.08.2011 07:57
i kocham Pana, Panie Trześniewski..za to "jest" |
dnia 29.08.2011 19:02
Nie wiem już sama ... |
dnia 30.08.2011 20:36
bardzo poruszając, prawdziwe. dużo zdrowia życzę i serdecznie pozdrawiam. |
dnia 30.08.2011 22:20
Jak widzę otarłeś się o szaty pani W. i troszkę popracowałeś)
Warto było)
Życzę więcej takich spotkań)
Pozdrawiam serdecznie,Ewa. |
dnia 06.09.2011 07:31
Jarku, z podziwem i zaciśniętym gardłem pomilczę tylko, bo pieśni piękne, ale takie przeżycia niech Cię omijają szerokim łukiem.
ładnie pozdrawiam |