Nieśmiertelne
z niechęcią daje się zedrzeć
z tego, co śmiertelne.
R. Lowell
Woda nie odpowiada. Nad domami jasność
i jest już prawie pewne r11; umrę niewidzący
z dala od tych wybrzeży: są odrażające,
kępy trawy i gliny okrwawiają światło.
Czytasz wiersze Audena, myślę, że to już zmierzch,
widziałem wszystko, Harriet. Przemyślałem czułość,
noc w motelu w Woonsocket, ciemność nad półkulą,
jaspis i makabreskę. Tyle wyznaczył jęk.
Nie przenieśli w nas świata. Tylko plątaninę
schnących łusek i drewna. Pył, chalcedon i jazz.
Nie jesteśmy już dziećmi. Ktoś usłyszał drwinę
w naszym złamanym szepcie i powiedział, że jest
w nim zbyt wiele przestrzeni. Pytasz go o imię,
ono wystarczy, Harriet. Wystarczy. Oszczędź mnie.
Kołobrzeg, 3.08.2011r.
Dodane przez Półksiężyc
dnia 15.08.2011 18:51 ˇ
2 Komentarzy ·
609 Czytań ·
|