Okrutnie Słońce w tym dniu zachodziło,
zmiażdżone grozą spadało z Nieba,
przedziwną srogość światu wieściło,
lub Ziemi chciało powiedzieć - przebacz.
Ten fragment Nieba mam przed oczami,
w czas Wielkiej Nocy nam się objawił,
jak krwiste zorze znad Gibraltaru,
gdy strzegły Nieba w godzinie zdrady.
Lecz nikt się wtedy jeszcze nie domyślił,
że nam początek końca zwiastują,
bo wśród katyńskich zeszłorocznych liści
kopułę z imion naszych budują.
I się upomną o synów blasku;
by podziw kresu nie miał i końca,
wyciągną rękę po ludzkie cienie,
by zachwyt czerpać z potomków słońca.
Wiersz ze zbioru "Leć sokole", inspirowany autentycznym, niesamowitym zachodem słońca w drugi dzień Świąt Wielkiej Nocy 2010r. Widok nie był miły
Dodane przez viviana
dnia 12.08.2011 09:41 ˇ
4 Komentarzy ·
667 Czytań ·
|