|
dnia 29.07.2011 16:39
popierdólki. jeśli używasz wielkich, warto i Ziemię wyróżnić.
pzdrm. |
dnia 29.07.2011 16:40
*popierdółki rzecz jasna - jak ja lubię to słówko :D |
dnia 29.07.2011 17:12
szaleństwo i głupota - zwykle dwa różne stany. Zamyśliłam się nad oststnią strofą. Pozdrawiam, Ewa |
dnia 29.07.2011 18:03
kasiaballou
Gdybym Cię nie znał, tj. Twoich dobrze mi już znanych możliwości, to byłbym zdziwiony i to bardzo. Ale popisywanie się jest dla Ciebie czymś ważniejszym niż rzeczowy komentarz. W końcu dla Ciebie popierdółkami na pewno nie jest twórczość Twoich kolesi i Tych do których się wdzięczysz (zresztą z wzajemnością). |
dnia 29.07.2011 18:10
Ewa Włodek
Ostatnia zwrotka tego wiersza jest refleksją i to nawet dość luźną, ale ważną, bo podsumowującą filozoficznie to, czego nie można pojąć na zdrowy rozum. Czyli to, o czym mówią dwie pierwsze zwrotki wiersza. Zdziwisz się pewnie, ale inspiracją do napisania tego wiersza jest sytuacja w Korei Północnej. Bo gdzież może być obecnie gorzej na świecie, niż właśnie w Korei Komunistycznej. I jeśli się wie, o czym mówi ten wiersz, to wtedy nawet nawiasy nie przeszkadzają, a pomagają; co nie znaczy, że wiersz nie jest trudny (specyficzny) do czytania. Dzięki za wgląd. Pozdro |
dnia 29.07.2011 19:27
aniwax
popierdółka/pierdóła (głupstwo, bzdura, pomyłka, najczęściej błaha, nieznacząca; pierdołek, pierdołka, pierdółek) rozwijając komentarz, dodam za sjp: patos (przemawianie ze sztucznością i przesadą) i banały (to, co jest oczywiste, powszechnie znane; komunał, truizm, frazes). reasumując - wiersz uważam za pospolity gniotek, z powodów, jak wyżej. czy teraz mogę liczyć na powściągnięcie wybiegów o charakterze interpersonalnym?
- myślałam że jesteś wyższy. |
dnia 29.07.2011 23:25
kasiaballou
Świetna jesteś, jakoż masz dobrą szkołę w kręceniu kotem w Tobie tylko wygodną stronę. Już abstrahując od niestosowności i nieprzyzwoitości Twoich (przynajmniej niektórych) wyrażeń, mogę śmiało i z całą stanowczością powiedzieć, że komentarzem (wszystkimi tymi Twoimi określeniami) trafiłaś akurat, jak kulą w płot (jakbyś w ogóle nawet nie czytała wiersza, bo i pewnie nie czytałaś, tylko z góry przygotowanymi pierdółkami zapolowałaś, tyle na mój wiersz, co na mnie, i Ty już bardzo dobrze wiesz z jakiego powodu). Bo, co do mojego wiersza, to się mylisz w całej rozciągłości, gdzie Ty w tym wierszu widzisz patos (sztuczność i przesadę) i gdzie banały, czyli r(to, co jest oczywiste, powszechnie znane; komunał, truizm, frazes)r1;. Czy naprawdę tego nie widzisz, że wiersz o tak doniosłym i poważnym temacie napisany jest, jak najbardziej po mojemu, czyli/bo wręcz naturalnym i prostym językiem (tak prostym, że łatwiej pomylić go z prostackim językiem, niż z patosem wymowy). No, ale skoro Ty na siłę chcesz mu przykleić łatkę banału i pospolitego gniotka, toteż to robisz, sama sobie wystawiając świadectwo znajomości rzeczy; że przecież Tobie w gruncie rzeczy nie chodzi o nic więcej, tylko o to, żeby udupiając ten wiersz udupić mnie. I co bystrzejszy czytelnik, na pewno się pokapuje, czym tak naprawdę jest Twój komentarz do mojego wiersza. Acz najbardziej jest przeniesieniem zawiści do mnie i wdzięczeniem się kolesiom z innego portalu literackiego (tam/tego/ gdzie kwitnie towarzystwo wzajemnej adoracji).
Myślałem, że jesteś mądrzejsza. |
dnia 31.07.2011 00:51
Nieustająco mnie zadziwia zupełny brak kultury i łatwość szafowania zwrotami typu "wiersz uważam za pospolity gniotek...". Cóż za "krytyczna odwaga" i znajomość rzeczy.
Sztuczności za grosz, wiersz fakycznie, jak zwykle - rozpoznawalnie, jak to określiłeś, cyt: "jak najbardziej po mojemu". Pozdrawiam ciepło :) |
dnia 31.07.2011 10:23
Berkanan
O, dzięki za o obiektywne spojrzenie. Bo przecież jeżeli się do wiersza podchodzi uprzedzony, jak właśnie podchodzi kasiaballou, to chyba wszystko, co tylko najgorsze można zarzucić każdemu wierszowi. Z tym, że ten wiersz, na pewno jest szalenie trudnym (jakoż w moim stylu) wierszem, i raczej nie należy do najlepszych (nawet moich) wierszy; jest jednak potrzebny, a nawet konieczny i istotny. Inna sprawa, że chcąc uderzyć psa (w tym wypadku mnie), to kija, czyli pewne zarzuty zawsze się znajdzie, a nawet od dawna ma się takie na podorędziu.
Mogę dodać, że podłoże negatywnej krytyki tego wiersza (a właściwie mnie) znajduje się na innym literackim portalu; w końcu tam, gdzie również zieleń (tła) dominuje, ale gdzie to, jak nigdzie więcej prym wiedzie pewne towarzystwo (TWA), które w końcu zbanowało mnie (zresztą kilka dni temu) na całe trzy miesiące. A ten ban (zakaz publikacji) w istocie jest odebraniem mi możliwości obrony (i to właśnie tam, gdzie mnie opluwano, pewnie w imię sprawiedliwości). Również pozdrawiam. I jeszcze raz dziękuję za własne zdanie. |
dnia 01.08.2011 23:19
Obce mi są takie rozgrywki, a o każdym stylu i o każdym jednym wierszu można sobie podyskutować bez szafowania opiniami w tak nieprofesjonalnej, stygmatyzującej formie.
Pozdrawiam :) |
|
|